Posiadanie ziemi było przez wieki wyznacznikiem statusu i pozycji w hierarchii społecznej. Dziś, wielkie posiadłości ziemskie kojarzą się nam raczej z czasami historycznymi, kiedy to magnaci i szlachta władali ogromnymi połaciami terytorium. W bliższych nam czasach podobne procesy zachodziły na terenie dzisiejszego USA, gdzie pionierzy obejmowali w posiadanie ogromne połacie prerii, zakładając swoje rancza.

Choć od tego czasu własność ziemi uległa znacznemu rozdrobnieniu, to jednak wciąż zdarzają się na tym rynku transakcje, które mogą przyprawić o zawrót głowy. Najlepszym tego przykładem jest trwająca właśnie w Australii sprzedaż nieruchomości gruntowych należących do rodziny Kidman. Posiadłości Kidman są największymi obszarami prywatnej ziemi na terenie Australii. Nic w tym dziwnego, jeśli wziąć pod uwagę, że zajmują one aż 1,3% tego kraju. To obszar odpowiadający w przybliżeniu powierzchni … Korei Południowej.

Wystawienie na sprzedaż tak ogromnego areału ziemi, który obejmuje 10 ogromnych rancz specjalizujących się w hodowli bydła i z którego uzyskuje się rocznie 15 tysięcy ton mięsa wołowego przeznaczanego na eksport, wywołało niemalże narodową dyskusję nad kwestią własności tak ogromnych obszarów. Oliwy do ognia dolał fakt, że kupnem całości wystawionej na sprzedaż ziemi zainteresowanie wyraziła najbogatsza Australijka Gina Rinehart. Złożyła ona ofertę opiewającą na blisko 300 milionów dolarów wraz z chińskim konsorcjum Shanghai CRED. Właśnie obecność Chińczyków zaniepokoiła władze Australii, które już wcześniej blokowały próby Chińczyków zmierzające do zakupu ziemi w Australii. Gina Rinehart stwierdziła jednakże, że cyt. „jestem na tyle zdeterminowana, aby nabyć tą ziemię. Jeżeli nie da się tego zrobić przy współudziale moich chińskich partnerów, to zrobię to sama. Wtedy nie będzie już żadnego argumentu dla władz, aby blokować tę transakcję”.

W szranki z Giną Rinehart stanęło konsorcjum stworzone przez cztery najbogatsze farmerskie rodziny australijskie, które jednakże złożyło ofertę nieco niższą niż wspomniane 300 milionów dolarów. Komentatorzy zwracają uwagę, że dla rządu w Canberze o wiele korzystniejsze byłoby zwycięstwo w tej licytacji australijskich farmerów. Jednym z argumentów za takim rozwiązaniem jest fakt, że ziemie objęte transakcją leżą w pobliżu poligonu wojskowego Woomera. Obecność na tym terenie Chińczyków byłaby niepożądana ze względu na kwestie bezpieczeństwa narodowego.