Każdy zgodzi się z tezą, że programy nauczania powinny nadążać za rozwojem nauki i techniki odzwierciedlając zmieniającą się rzeczywistość, a nawet ją wyprzedzając. To stan idealny. Niestety, praktyka pokazuje, że szkolne podręczniki i treści programowe są wyjątkowo mało podatne na innowacje. Są jednakże takie miejsca na świecie, gdzie postanowiono z tym walczyć.

W internetowym wydaniu dziennika BBC dziennikarze tej stacji zamieścili reportaż z Hong Kongu. Działa tam prywatna szkoła First Code Academy zajmująca się edukacją informatyczną dla kilkuletnich dzieci. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nie chodzi w tym przypadku o naukę umiejętności obsługi komputera, ale o … programowanie. Dzieci uczęszczające na zajęcia poznają w formie zabawy podstawy programowania i tworzenia prostych aplikacji na urządzenia przenośne. Oczywiście, nauka programowania jest uproszczona i polega na konstruowaniu programów z gotowych elementów bazowych reprezentowanych przez obrazy graficzne. Używana jest tu metoda „przeciągnij i upuść”. Jak mówi właścicielka szkoły Michelle Sun cyt. „choć dzieci z oczywistych względów nie piszą jeszcze programów, to obrazkowe programowanie, które oparte jest na intuicji pomaga rozwijać zdolności w tym kierunku. Na dalszych etapach kursu dla starszych dzieci przewidziane są lekcje programowania w języku Java Script, który stanowi podstawę większości aplikacji internetowych.” Michelle Sun dodaje cyt. „umiejętność programowania będzie w przyszłości tym czym obecnie jest umiejętność czytania czy pisania. Rynek pracy dla osób potrafiących programować już teraz rośnie w ogromnym tempie, stąd pomysł na założenie tego typu szkoły”. First Code Academy odniosła w Hong Kongu ogromny sukces, choć kilkunastotygodniowy kurs nie jest tani, a jego koszt może sięgnąć nawet 1200 dolarów. Rodzice chętnie jednak posyłają tam swoje dzieci, poniekąd również dlatego, że w oficjalnych programach nauczania szkół podstawowych próżno szukać tego typu zajęć.

Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez firmę Juniper Research, globalny rynek aplikacji mobilnych wart był w 2014 roku 47,7 miliarda dolarów, a już w 2019 roku ma to być blisko 100 miliardów dolarów. Prawie połowa z tego wzrostu ma przypaść na Chiny i rejon Azji południowo–wschodniej. Sam Hong Kong jest według danych statystycznych jednym z najbardziej „sieciowych” miast na świecie. Aż 85% populacji tej aglomeracji ma dostęp w miejscu zamieszkania do bezprzewodowego Internetu, a na każdego mieszkańca przypadają średnio dwa urządzenia mobilne. Na szczęście, władze miasta zauważyły już potrzebę modyfikacji programów nauczania. Jak mówi Joey Lam z miejskiego wydziału informatyki cyt. „podejmujemy kroki, aby programowanie było obowiązkowym przedmiotem w każdej szkole ponadpodstawowej. Co prawda nie można jeszcze powiedzieć kiedy dokładnie te zmiany wejdą w życie, ale naszym celem jest przygotowanie młodzieży do podejmowania studiów w erze informatycznej”. Nad podobnymi zmianami myślą już władze Australii. Z kolei w Estonii i Wielkiej Brytanii programowanie jest już jednym z obowiązkowych przedmiotów na niektórych kierunkach studiów.

Wydaje się, że nadchodzą ciężkie czasy dla humanistów. Jeżeli opisywany trend się utrzyma, to może się zdarzyć, że już niedługo programowanie może być jednym z obowiązkowych przedmiotów na egzaminie maturalnym.