Jedną z pierwszych rzeczy na które zwraca uwagę turysta przyjeżdżający do Malawi są wszechobecne reklamy operatorów telefonii komórkowej. Znajdują się one nie tylko na przydrożnych billboardach, ale także na budynkach, autobusach, parasolach ulicznych sprzedawców czy nawet na targowych straganach. Wbrew pozorom Malawi nie jest jednak przyjaznym miejscem dla potencjalnych klientów sieci komórkowych.

Zgodnie z raportem Międzynarodowej Unii Telekomunikacyjnej (ITU) przeciętny Malawijczyk płaci za usługi telekomunikacyjne 12 dolarów miesięcznie, co stanowi … 56,29% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. To światowy rekord. Dla porównania, najtaniej na świecie jest w Makao, gdzie opłaty wynoszą 0,11% miesięcznych zarobków. Kolejne najtańsze miejsca to Hong Kong (0,18%) i Dania (0,19%). Najdroższymi pod tym względem krajami, oprócz wspomnianego Malawi są Madagaskar (52,55%) i Republika Środkowoafrykańska (51,63%). Jak widać, kraje afrykańskie zajmują niechlubne czołowe miejsca w tym zestawieniu. Jeżeli jednak chodzi o całą Afrykę to nie jest tak źle, gdyż np. na Mauritiusie opłaty telekomunikacyjne stanowią zaledwie 0,79% miesięcznych dochodów, w Tunezji 1,62%, a w Botswanie 1,64%.

Dlaczego więc w Malawi jest tak drogo? Problemem jest mała konkurencja na rynku. W Malawi działają jedynie dwaj operatorzy komórkowi. Kilka lat temu rząd wydał koncesję trzeciemu operatorowi, który jednakże nie zdołał na czas uruchomić swojej działalności, co spowodowało długotrwały spór sądowy z rządem. Obecni na rynku operatorzy przyjęli agresywne strategie konkurencyjne, co przejawia się między innymi faktem, iż połączenia pomiędzy konkurencyjnymi sieciami są ekstremalnie drogie (nawet 4 centy za minutę). Taki stan rzeczy powoduje, iż 90% połączeń wykonywana jest w obrębie jednej sieci. Zmusiło to także klientów do posiadania dwóch kart SIM, po jednej od każdego operatora. Jest to i tak tańsze rozwiązanie, niż połączenia między sieciami.

Z badania, które zostało przeprowadzone na zamówienie malawijskiego Urzędu ds. Telekomunikacji wynika, iż jedną z metod obniżenia wysokich stawek opłat telekomunikacyjnych jest dopuszczenie na rynek większej liczby operatorów. Postuluje się także interwencję rządu w celu zmuszenia operatorów do zmniejszenia opłat za połączenia pomiędzy sieciami. Wysokie stawki opłat to jednak nie jedyny problem z którym muszą się borykać klienci w Malawi. Problematyczna jest także kwestia jakości usług, szczególnie na terenach wiejskich, gdzie infrastruktura telekomunikacyjna jest słaba lub wcale jej nie ma. W tym przypadku bez rządowych inwestycji się nie obejdzie. Jak przewidują eksperci, poprawę sytuacji Malawijczycy mogą odczuć dopiero za pięć lat i to pod warunkiem, że rząd zacznie działać już teraz.