W przekonaniu wielu osób, pewność siebie jest podstawowym czynnikiem determinującym sukces, a jej budowanie i podsycanie służy karierze. Na liście pożądanych cech pewność siebie często wyprzedza wiedzę, empatię i kompetencje. Chociaż zgodnie z filozofią Zachodu, brak pewności siebie jest postrzegany jako wada, z psychologicznego punktu widzenia nie jest to jednoznaczne.

Po pierwsze, jednym z lepiej zbadanych błędów poznawczych jest złudzenie ponadprzeciętności, zgodnie z którym ludzie mają tendencję do przeceniania własnych umiejętności i możliwości. Jak tłumaczy Tomas Chamorro-Premuzic, redaktor serwisu CNN, 85 proc. osób zapytanych o ocenę własnych umiejętności prowadzenia samochodu, uzna, że robi to lepiej niż przeciętny kierowca. Oznacza to, że wyobrażenia o sobie wykraczają poza rzeczywiste kompetencje.

Po drugie, nie ma żadnych dowodów sugerujących, że pewność siebie jest gwarancją sukcesu. Chociaż twierdził tak Henry Ford, utrzymując, że nasze możliwości są rezultatem przekonań, czy jesteśmy w stanie osiągnąć cel czy nie, takie podejście nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Wszak przekonanie o własnych zdolnościach nikomu nie zapewni kariery pokroju Steve’a Jobsa czy Adele. Znacznie korzystniejsza od marzycielstwa okazuje się racjonalna ocena własnych możliwości.

Wreszcie, ceną za nadmierną pewność siebie jest niedocenianie potencjalnego zagrożenia i prawdopodobieństwa porażki. Osoba, która nie czuje się wystarczająco pewna przed publicznym wystąpieniem, ma szansę lepiej się przygotować. Z kolei osoba pewna siebie, będzie bagatelizować ryzyko ośmieszenia czy niepowodzenia, które może stać się jej udziałem.

Świadomość własnych ograniczeń i realistyczna ocena umiejętności jest znacznie cenniejsza niż pewność siebie. Warto więc poświęcić więcej czasu na rozwijanie kompetencji niż trening pewności siebie, która zdaje się być przereklamowana.