Dla wielu osób decyzja o postawieniu pierwszych kroków na giełdzie i zakupie akcji jest prawdziwym przeżyciem. Giełdowi debiutanci często studiują porady ekspertów i pieczołowicie szukają inspiracji w arkuszach Excela z zapisem notowań. Moment nabycia udziałów wybranego przedsiębiorstwa jest dobrze przemyślany i początkującemu inwestorowi nie pozostaje nic innego jak tylko codzienne (lub wręcz cogodzinne) monitorowanie wartości posiadanych akcji.

O ile, zgodnie z życzeniem świeżo upieczonego akcjonariusza, notowania przedstawiają się w zielonych barwach, większość nawet mało doświadczonych inwestorów decyduje się na sprzedaż akcji z mniejszym lub większym zyskiem. Na znacznie większe ryzyko popełnienia błędu są narażeni ci, którzy w wyniku własnych analiz stali się posiadaczami udziałów odnotowujących spadki. Wówczas giełdowi debiutanci zazwyczaj wolą przeczekać niekorzystny czas. Chociaż mija tydzień, miesiąc, rok, a czasem lata i nic nie wskazuje na odwrót niepomyślnej tendencji, uparcie trwają przy swojej decyzji, ponosząc coraz większe straty.

Niechęć do zaakceptowania niekorzystnej sytuacji jest tak silna, że często początkujący inwestorzy są bardziej skłonni zapomnieć o nietrafnie ulokowanych środkach niż odsprzedać posiadane udziały po cenie niższej od ceny zakupu. Żelazna konsekwencja debiutantów jest zazwyczaj rezultatem efektu dyspozycji, zgodnie z którym większość ludzi szybko pozbywa się akcji o rosnącej wartości, zaś nadmiernie przetrzymuje udziały o tendencji spadkowej.

Innym wytłumaczeniem jest zjawisko dysonansu poznawczego, które zostało szeroko opisane przez Leona Festingera i jest jednym z ciekawszych fenomenów psychologii społecznej. Dysonansem poznawczym określa się stan psychiczny, którego doświadcza osoba w momencie, gdy występujące równocześnie elementy poznawcze są ze sobą niezgodne. W przypadku początkującego inwestora, jego oczekiwania, analizy i przemyślenia pozostają w sprzeczności z obserwacjami notowań i realną sytuacją. Chcąc poradzić sobie z nieprzyjemnym napięciem, akcjonariusz może wewnętrznie przekonać się, że przetrzymywanie „spadkujących” akcji jest prawidłowym zachowaniem giełdowym i w dłuższym okresie przyniesie zysk albo może – opierając się na wcześniejszych wnioskach – minimalizować ryzyko dalszego spadku wartości akcji. W rezultacie zbyt długo zwleka z wycofaniem się z nietrafionej inwestycji.

Sposobem uniknięcia pułapki jest krytyczna ocena swoich decyzji. Jednak specjaliści CNN Money ostrzegają, że takie rozwiązanie wymaga dojrzałości i dla początkujących inwestorów zdobycie się na obiektywność może okazać się bardzo trudne. W takim przypadku warto wyobrazić sobie, że decyzję o zakupie akcji podjął ktoś innych, dzięki czemu odrzucenie przekonań i analiz, które zainicjowały inwestycję będzie łatwiejsze.