Przeciętnemu człowiekowi arabscy książęta i szejkowie kojarzą się nieodłącznie z niewyobrażalnym bogactwem, przepychem i życiem spędzanym w luksusie. Te powszechne skojarzenia niezbyt odbiegają od prawdy, aczkolwiek życie nawet najbogatszych książąt nie jest tak do końca wolne od trosk. Najlepszym tego przykładem jest spór jaki saudyjski książę Alwaleed Bin Talal toczy z magazynem Forbes. Otóż, arabski multimiliarder poczuł się dotknięty do żywego faktem, iż Forbes na swej liście najbogatszych ludzi świata, umieścił go…na zbyt niskiej pozycji.

Na tegorocznej liście najbogatszych ludzi świata, tradycyjnie opublikowanej przez magazyn Forbes, książę Alwaleed Bin Talal znalazł się na 26−tej pozycji z majątkiem ocenianym na 20 miliardów dolarów. Wycena majątku dokonana przez analityków Forbesa mocno wzburzyła saudyjskiego księcia. W oficjalnym oświadczeniu oskarżył on dziennikarzy amerykańskiego magazynu o celowe niedoszacowanie jego zasobów finansowych poprzez zastosowanie takich metod szacowania majątku, które dyskryminują osoby z Bliskiego Wschodu. Książę Alwaleed Bin Talal wskazał w szczególności na fakt, iż nie uwzględniono posiadanych przez niego (i innych bliskowschodnich inwestorów) aktywów w postaci akcji spółek notowanych na giełdzie w Arabii Saudyjskiej. Zdaniem Bin Talala jest to nieuczciwe podejście, gdyż w przypadku innych inwestorów uwzględniano posiadane przez nich akcje spółek notowanych na giełdach tzw. rynków wschodzących. Stało się tak np. w przypadku wyceny majątku najbogatszego człowieka świata Carlosa Slima (majątek wart 73 miliardy dolarów), któremu w poczet majątku zaliczono akcje notowane na giełdzie w Meksyku.

Jak powiedział Shadi Sanbar−zarządzający Królewskim Holdingiem Finansowym należącym do księcia Bin Talala, majątek saudyjskiego multimiliardera wart jest w rzeczywistości 29,6 miliarda dolarów, co powinno plasować go na 10−tej pozycji listy najbogatszych ludzi świata. Shadi Sanbar dodał także, że już kilkakrotnie w przeszłości zwracano uwagę Forbesowi na błędy w ich metodologii szacowania majątku księcia Bin Talala. Tegoroczne wydarzenia zdaniem Sanbara przelały jednak czarę goryczy, w związku z czym książę zwrócił się z oficjalnym wnioskiem do władz amerykańskiego magazynu o wykreślenie go z listy najbogatszych ludzi świata. Zapowiedział także, iż w przyszłości nie zamierza kooperować z zespołem Forbesa zbierającym dane do wyceny poszczególnych majątków.