Na Wyspach Brytyjskich stosunkowo od niedawna obowiązują w sektorze bankowym przepisy mające na celu zwiększenie transparentności instytucji finansowych. Wprowadzenie nowych regulacji było częściowo podyktowane skandalem związanym z nielegalnym manipulowaniem stawkami LIBOR przez tak znane banki jak Barclays czy Royal Bank of Scotland (RBS). Innym powodem były bulwersujące opinię publiczną informacje o wysokości zarobków kadry kierowniczej banków, co w dobie kryzysu miało szczególnie negatywny wydźwięk.

Właśnie na mocy znowelizowanych przepisów w swoich dorocznych raportach banki Barclays i RBS podały szczegółowe dane o zarobkach swojego personelu. Opublikowane dane dotyczą wszelkich otrzymanych należności czyli podstawowej pensji, dodatków, bonusów czy długoterminowych opcji na akcje.

W banku Barclays aż 428 osób zarobiło w ubiegłym roku ponad 1 milion funtów, przy czym 50‒ciu najlepiej zarabiających pracowników otrzymało pomiędzy 2,5 a 5 milionów funtów rocznej pensji. Pięciu członków zarządu otrzymało powyżej 5 milionów funtów, przy czym nie ma wśród nich szefa banku Antonego Jenkinsa, który zarobił „zaledwie” 2,6 miliona funtów. W całym banku Barclays pracuje łącznie 140 tysięcy osób.

Jeśli chodzi o RBS, to 93 osoby przekroczyły w ubiegłym roku próg 1 miliona funtów. Ścisła kadra kierownicza licząca 8 osób zarobiła łącznie 21 milionów funtów, co stanowi spadek o 16% w stosunku do roku poprzedniego. Szef RBS Stephen Hester zrezygnował w ubiegłym roku z przyjęcia specjalnego bonusu, ale i tak jego zarobki wyniosły 3,27 miliona funtów. Co ciekawe nie był on najlepiej opłacanym pracownikiem banku, gdyż zarobki jednego z najważniejszych managerów wyniosły aż 4,8 miliona funtów. Trzeba jednak pamiętać, że na tę sumę składają się także opcje na akcje, które będą mogły być zamienione na gotówkę dopiero po osiągnięciu przez bank ściśle określonych celów biznesowych.

Ujawnione dane o zarobkach w sektorze bankowym wywołały wiele kontrowersji na Wyspach Brytyjskich. Dominuje pogląd, iż w sektorze bankowym płace są nieproporcjonalnie wysokie w stosunku do innych gałęzi gospodarki. Deputowany Partii Pracy John Mann skrytykował wysokość zarobków kadry zarządzającej bankami. Stwierdził, cyt. „inne zasady obowiązują banki, a inne pozostałych przedsiębiorców. Wiedza o tym ile płaci się w bankowości pewnością zdenerwuje miliony drobnych przedsiębiorców”.