Big Data, czyli ogromne zbiory danych, których przetwarzanie i analiza umożliwiają zdobywanie nowej wiedzy, jest przyszłością w wielu dziedzinach. Jak przekonuje Bill Nowacki z KPMG, także w obszarze rekrutacji pracowników. Pozostaje jednak pytanie czy komputer może dokonywać lepszych wyborów niż rekruter.

Jak podaje BBC, wiele badań sugeruje, że bezpośredni kontakt interpersonalny między rekruterem a kandydatem jest źródłem znacznych zniekształceń w ocenie kompetencji osób ubiegających się o pracę. Nawet najbardziej doświadczeni rekruterzy mają tendencję do faworyzowania kandydatów, którzy są do nich podobni. Tymczasem zautomatyzowana rekrutacja, prowadzona przez komputer, jest pozbawiona podobnych pułapek. Dzięki postępowi informatyzacji możliwe jest wykorzystanie niezliczonej liczby danych, by udoskonalać funkcjonowanie przedsiębiorstw, w tym także przebieg procesu rekrutacji.

Monitorowanie czasu rozpoczęcia pracy przez zatrudnionych, ich logowań i wszelkiej internetowej aktywności (na przykład na portalach społecznościowych takich jak LinkedIn) to nie tylko element kontroli, ale także szerszego badania schematów zachowań pracowników. Jeśli dotyczy ono najlepszych z nich – dyrektorów, handlowców albo księgowych – na podstawie analizy setek tysięcy drobnych informacji komputer potrafi wskazać pożądany profil pracownika. Dalsze analizy oparte na porównaniach między pracownikami odnoszącymi sukces a kandydatami do pracy umożliwiają wybór najlepszego z nich. Jednak to nie wszystko.

Komputer z jednej strony analizuje profile kandydatów pod kątem ich kompetencji niezbędnych do pracy, a z drugiej na podstawie przeszłych danych szacuje, jakie jest prawdopodobieństwo, że nowo przyjęty pracownik zrezygnuje z pracy albo szybko awansuje. Mimo to wykorzystanie komputera nie oznacza, że praca rekrutera stanie się zbędna. Jak przekonują dziennikarze BBC, wciąż liczą się umiejętności interpersonalne, które trudno poznać i ocenić opierając się wyłącznie na suchych danych.