Wszystko co niemieckie kojarzyło się jeszcze do niedawna z solidnością i dobrą jakością, a przysłowiowy niemiecki porządek gwarantował uczciwość prowadzenia biznesu. Ten obraz zaczyna się jednak zmieniać. Jeszcze nie ucichł skandal z oszustwami dokonywanymi przez koncern Volkswagen, a już pojawiają się kolejne informacje nie najlepiej świadczące o uczciwości niemieckich biznesmenów.

Ja ujawniła dzisiejsza prasa, niemiecki Urząd Antymonpolowy nałożył karę grzywny w łącznej wysokości 90,5 miliona euro na kilka tamtejszych sieci handlowych za niedozwolone praktyki polegające na zawieraniu zmów cenowych. Zmowy dotyczyły cen piwa, słodyczy i kawy. Takie sieci handlowe jak Edeka, Metro i Netto-Market Discount (tej ostatniej nie należy mylić z popularną w Polsce duńską siecią marketów Netto) uzgadniały pomiędzy sobą ceny piw, których producentem był koncern AB InBev. Nielegalne praktyki dotyczyły tylko tego jednego koncernu nieprzypadkowo, gdyż to właśnie przedstawiciele AB InBev stali za pomysłem podwyższania cen detalicznych swoich wyrobów. Jak mówi szef niemieckiego Urzędu Antymonopolowego Andreas Mundt cyt. „sieci handlowe były przy co najmniej kilku okazjach zachęcane do podnoszenia cen niektórych piw, otrzymując jednocześnie zapewnienie, że zrobią to także ich konkurenci. Przedstawiciele AB InBev koordynowali czas i zakres wprowadzenia podwyżek, na czym cierpieli zwykli klienci”. Jak dodał Mundt, zachowanie AB InBev jest sprawdzane w oddzielnym śledztwie.

W ramach bieżącego śledztwa, które trwało od 2010 roku udowodniono także, że sieć Lidl zamieszana była w zmowę cenową dotycząca słodyczy Haribo, a popularna również w Polsce sieć drogerii Rossmann manipulowała cenami kawy Melitta. Jak tłumaczył Andreas Mundt, nałożone kary nie były zbyt wysokie, gdyż z wieloma sieciami zawarto ugodę. Jedynie Rossmann nie zgodził się z wynikami śledztwa i odwołał się od nałożonej kary. Dla odmiany, szefowie sieci Metro wyrazili skruchę i ubolewanie z powodu wystąpienia cyt. „zaburzeń w naszej polityce biznesowej”. Jak czytamy w oświadczeniu sieci cyt. „zdarzenia, które były przedmiotem dochodzenia miały miejsce tylko w jednym oddziale naszej sieci, który został już rozwiązany. Tego typu zachowania stoją w kompletnej sprzeczności z wyznawanymi przez nas zasadami biznesowymi”. Sukces niemieckich urzędników nie byłby możliwy bez współpracy sieci REWE Zentral, która już na wczesnym etapie dochodzenia przyznała się do nielegalnych praktyk i dzięki współpracy z władzami całkowicie uniknęła kary.