Rynek usług telefonicznych jest bardzo wrażliwym społecznie obszarem gospodarki. Prawie każdy z nas korzysta z telefonu komórkowego, a co za tym idzie wszelkie zmiany na tym rynku dotykają bezpośrednio milionów konsumentów. Nic dziwnego więc, że urzędy antymonopolowe bardzo uważnie przyglądają się przekształceniom własnościowym wśród operatorów telefonii komórkowej i zawczasu reagują na potencjalne zagrożenia.

Najnowszym przykładem takiej reakcji jest decyzja Komisji Europejskiej wstrzymująca plany połączenia się dwóch operatorów telefonii komórkowej działających na rynku brytyjskim. W Wielkiej Brytanii działają obecnie cztery główne telekomy: Vodafone, sieć EE (Everything and Everywhere) należąca do British Telecom, sieć Three będąca własnością koncernu CK Hutchison oraz O2 należąca do Telefoniki. Koncern CK Hutchison, którego siedziba mieści się w Hong Kongu od dłuższego czasu czynił starania o przejęcie sieci O2. Plany te zablokowała najnowszą decyzją Komisja Europejska, gdyż według opinii urzędników zmniejszenie liczby brytyjskich telekomów do trzech, negatywnie wpłynęłoby na jakość usług i prowadziło do podwyżki ich cen. Te zjawiska uderzyłyby w końcowym efekcie w konsumentów. Jak powiedziała unijna komisarz ds konkurencji Margrethe Vestager cyt. “Celem Komisji Europejskiej jest to, aby sektor usług telefonii komórkowej pozostał wysoce konkurencyjny, gdyż tylko taki stan zapewnia konsumentom dostęp do coraz to nowszych usług o odpowiedniej jakości, oferowanych w przystępnych cenach”.

Przy podejmowaniu decyzji Komisji Europejskiej nie przekonało nawet to, że CK Hutchison zadeklarował zamrożenie cen usług na pięć lat i zobowiązał się do zainwestowania 10 miliardów funtów w infrastrukturę telekomunikacyjną. Jak stwierdzono, potencjalne szkody dla klientów w perspektywie długofalowej nie zostałyby zrównoważone przez krótkoterminowe korzyści płynące z oferty CK Hutchison.

W reakcji na ogłoszone postanowienie przedstawiciele O2 stwierdzili, że nadal będą świadczyć usługi dla swoich klientów cyt. „niezależnie od tego co przyniesie przyszłość”. Z kolei CK Hutchison nie wykluczył wystąpienia na drogę sądową przeciwko Komisji Europejskiej, uznając jej rozstrzygnięcie za pozbawione merytorycznych przesłanek.