Microsoft stara się aby nie wypaść z roli lidera w dziedzinie najnowszych technologii. Ostatnim produktem zaprezentowanym przez amerykańskiego giganta jest urządzenie służące do modelowania w czasie rzeczywistym ruchów ręki użytkownika, co w zamyśle inżynierów ma pozwolić na bezdotykowe sterowanie całą gamą urządzeń elektronicznych.

Urządzenie o nazwie The Digits składa się z szeregu czujników podczerwieni sprzęgniętych z kamerą. Docelowo ma mieć rozmiar zwykłego zegarka i być noszone na nadgarstku. Ideą działania The Digits jest tworzenie w czasie rzeczywistym aktualnego obrazu dłoni użytkownika, rozpoznawanie położenia palców, odległości między nimi itp. parametrów. Na tej podstawie system jest w stanie stwierdzić jakie gesty wykonuje w danej chwili użytkownik i przełożyć te informacje na odpowiednie komendy dla urządzeń elektronicznych. Autorzy projektu podkreślają, iż w ten sposób można sterować praktycznie każdym urządzeniem, a The Digits może zastąpić np. pilota od telewizora, joysticka czy tzw. pada wykorzystywanego w grach komputerowych.

Twórcy urządzenia pokusili się o podanie kilku przykładowych zastosowań. I tak:

− ruchy dłoni w powietrzu przypominające wykręcanie numeru na wirtualnej tarczy telefonicznej mogłyby służyć do zwiększania lub zmniejszania poziomu głośności np. na iPodzie znajdującym się w tym czasie w naszej kieszeni;

− punktowe ruchy palca wskazującego (na wirtualnej klawiaturze wyświetlanej w przestrzeni) mogłyby skutkować wybraniem numeru telefonicznego na smartphonie bez konieczności jego wyjmowania z etui;

− w grach komputerowych możliwe byłoby używanie własnej ręki jako broni, a ruch palca przypominający pociąganie za spust pistoletu skutkowałby oddaniem „rzeczywistego” strzału w grze;

− zaciśnięcie lub rozwarcie dłoni mogłoby skutkować przybliżeniem lub oddaleniem obrazu na laptopie czy tablecie.

Pomysłodawcy The Digits chcą, aby w przyszłości ich urządzenie mogło w prosty sposób obsługiwać większość urządzeń znajdujących się w otoczeniu użytkownika. Przyznają jednak, że na obecnym etapie produkt jest jeszcze niedopracowany i nie nadaje się do komercyjnego zastosowania.

Krytycy pomysłu sądzą, że urządzenie podzieli los takich gadżetów jak np. wirtualne rękawice, które opierały się na podobnym pomyśle. Argumentują oni, że tak naprawdę niewiele wiadomo o tym jak dokładne będzie urządzenie w odwzorowywaniu gestów użytkownika, jak będzie sobie radzić z sytuacjami gdy w gestykulującej ręce będzie trzymany inny przedmiot, wreszcie czy będzie na tyle wygodne, aby jego noszenie przez dłuższy czas nie było uciążliwe dla użytkownika.

Spór jak zwykle w takiej sytuacji rozstrzygnie rynek, a mówiąc bardziej precyzyjnie potencjalni użytkownicy. Z tym trzeba jednak poczekać do czasu pojawienia się komercyjnej wersji urządzenia.