Badania prowadzone wśród Amerykanów pokazują, że szczęście jest skorelowane z wysokością dochodów, ale tylko do pewnego poziomu. Powyżej tego progu jakość życia zmienia się w niewielkim stopniu.

Jak podaje magazyn Time badania przeprowadzone przez Uniwersytet Princeton w 2010 r. pokazują, że poziom satysfakcji z życia proporcjonalna do poziomu dochodów do pułapu wynagrodzenia 75 tysięcy dolarów rocznie. Niższy poziom dochodów sam w sobie nie jest wskazywany jako powód braku szczęścia. Z badania wynika jednak, że powoduje wśród Amerykanów stosunkowo wyższą podatność psychiczną na niepowodzenia dnia codziennego i problemy zdrowotne. Na przykład wśród osób z astmą, w grupie z poziomem dochodów poniżej 1000 dolarów miesięcznie, nieszczęśliwymi czuło się 41% badanych, a  w grupie o dochodach powyżej 3000 dolarów miesięcznie wskaźnik ten wynosił 22%. Podobny efekt zauważalny był również przy innych nieprzyjemnych okolicznościach a wskaźniki malały wraz ze wzrostem dochodów aż do poziomu dochodów 75 tys. dolarów rocznie.

Nowsze badania przeprowadzone przez Instytut Opinii Publicznej Marist pokazują, że znaczącą różnicę w poziomie szczęścia odczuwa się od progu 50 tys. dolarów rocznie. Od tego progu Amerykanie odczuwają wyraźnie większą satysfakcję życiową w kontekście wielu aktywności społecznych, rośnie również wskaźnik oczekiwanej długości życia – prawie o 10 lat. Wyniki badań dostępne są na stronie Instytutu.

Brak równie szczegółowych i aktualnych badań w kwestii wpływu dochodów na szczęśliwość Polaków. Zamożność społeczeństwa i oczekiwania rosną, można więc zakładać, że przez najbliższych kilka lata taka zależność będzie się zmieniać.