Bardzo rzadko piszemy o problemach ekonomicznych małych państw. Wynika to w głównej mierze z charakteru naszego portalu, który z założenia odzwierciedla treści publikowane przez największe ekonomiczne media światowe. Jak wiadomo, w mediach o ogólnoświatowym zasięgu raczej rzadko poruszane są problemy o wymiarze lokalnym. Niemniej jednak, w dzisiejszym wydaniu serwis ekonomiczny BBC pokusił się o zaprezentowanie swoim czytelnikom problemów litewskich rolników, które są wynikiem wzajemnych sankcji nałożonych przez EU i Rosję.

Jak piszą dziennikarze BBC cyt. „jedną z najmniej oczekiwanych ofiar wojny na Ukrainie stały się litewskie krowy”. Okazało się, że sankcje gospodarcze nałożone przez EU na Rosję w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainie trafiły rykoszetem w litewskie rolnictwo. Rosja bowiem nałożyła embargo na import niektórych produktów rolniczych z krajów UE (pamiętamy sprawę polskich jabłek). Dla Litwy rosyjskie embargo jest mocno odczuwalne, szczególnie w dziedzinie produkcji mleka i nabiału. Litwa jest bowiem lokalną potęgą w produkcji tego asortymentu, a dla pozostałych krajów bałtyckich stanowi wrota do eksportu produktów mlecznych do Rosji.

Dwadzieścia pięć lat po uzyskaniu niepodległości litewska gospodarka wciąż jest bardzo mocno uzależniona od gospodarki rosyjskiej. Obecne kłopoty są tym bardziej dotkliwe, gdyż eksport produktów rolniczych do Rosji stanowi aż 2,7% dochodów litewskiego budżetu. To o wiele więcej niż w którymkolwiek innym państwie UE. Gospodarka litewska jest generalnie gospodarką opartą na rolnictwie, podobnie zresztą jak gospodarki Łotwy czy Estonii. Wystarczy wspomnieć, iż spośród wszystkich spółek tworzących benchmark litewskiej giełdy, aż 30% zajmuje się rolnictwem lub działa w branży pokrewnej.

Jakie straty ponoszą litewscy rolnicy pokazuje przykład jednego z farmerów o imieniu Robertas, który ze swoim liczącym 800 sztuk stadem jest jednym z największych na Litwie producentów mleka. Jak mówi Roberta cyt. „przez sankcje ceny mleka spadły o 32%. Miesięcznie tracę przez to 70–80 tysięcy euro”.

Pomimo takich strat, władze Litwy z panią prezydent Dalią Grybauskaite nie zamierzają zabiegać w UE o złagodzenie sankcji wobec Rosji. W krajach bałtyckich panuje przeświadczenie, iż po Ukrainie właśnie one mogą stać się następnym celem rosyjskiej agresji. Prezydent Grybauskaite zapowiedziała, iż w kolejnym budżecie zostaną przewidziane środki na pomoc dla tych rolników, którzy najwięcej stracili na rosyjskim embargu. Niemniej jednak dodała także iż, cyt. „producenci mleka muszą także podjąć wysiłek dostosowania się do obecnej sytuacji i poszukać alternatywnych rozwiązań i rynków zbytu”. Komentując te słowa, wspomniany wyżej farmer Robertas stwierdził cyt. „zniszczyć nasz potencjał produkcji mleka jest łatwo, ale jego odbudowa może trwać całe lata”.