Europejski Nadzór Bankowy (ang. EBA) przeprowadził pod koniec ubiegłego roku serię testów ewaluacyjnych obejmującą 123 banki we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Celem prowadzonych testów było określenie „odporności” tych instytucji finansowych na wystąpienie kryzysu podobnego do tego z jakim mieliśmy do czynienia w 2008 roku.

Choć wspomniane testy prowadzone były niemalże dokładnie rok temu, ich wyniki opublikowano dopiero teraz. Okazało się, że na 123 banki poddane ocenie jedynie 24 nie spełniło wymagań. Najgorszy w całej stawce był założony w 1472 roku włoski bank Monte dei Paschi. Jak tylko wyniki oceny prowadzonej przez EBA przedostały się do opinii publicznej, ceny akcji włoskiego banku dosłownie poleciały na łeb na szyję, notując na dzisiejszej sesji giełdowej spadki aż o 17%. Przed dalszymi spadkami uratowało bank jedynie zawieszenie przez giełdę obrotu jego akcjami. Kiedy po kilku godzinach wznowiono handel, cena akcji Monte dei Paschi spadła o kolejne 3%, po czym handel tymi akcjami ponownie zawieszono. Nikt nie wie, jak w tej sytuacji zachowa się giełda jutro.

Co ciekawe, pomimo faktu, iż 99 banków zdało test zaordynowany im przez EBA, to publikacja szczegółowych wyników zaowocowała tym, że akcje większości tych instytucji mimo wszystko spadały. Przykładem jest angielski bank Lloyds Banking Group, który zdał test na „trójkę”, a dziś jego akcje potaniały o 1,8%. Podobny los spotkał pozostałe pięć ocenianych brytyjskich banków (Barclays, RBS, HSBC, Standard Chartered i TSB). Wszystkie one przeszły testy pomyślnie, ale uzyskana ocena widocznie nie zadowoliła inwestorów, gdyż ceny akcji tych banków w poniedziałek wyraźnie zniżkowały. Gwoli ścisłości należy jednak zauważyć, iż kilkanaście najlepiej ocenionych przez EBA banków znalazło uznanie w oczach inwestorów, a ich rynkowa wartość wzrosła. Liderami tych wzrostów był np. austriacki Erste Bank czy niemiecki Commerzbank.

Paradoksem związanym z opublikowaniem wyników ewaluacji EBA jest nie tylko to, iż nawet banki, które przeszły test notują z tego powodu straty, ale i fakt, że od czasu testu 10 z 24 negatywnie ocenionych banków znacznie poprawiło swoje wyniki i na dziś z pewnością spełniłyby kryteria EBA. W tej sytuacji publikacja niekorzystnych, ale w znacznej mierze historycznych już danych, może im tylko zaszkodzić. Nadal jednak 14 instytucji bankowych nie zrobiło niemalże nic, aby wzmocnić swoją „odporność” na ewentualny kryzys finansowy. Są w śród nich cztery banki z Włoch oraz po dwa z Grecji, Belgii i Słowenii.