Jak powszechnie wiadomo, światowa gospodarka to system naczyń połączonych. Problemy jednego kraju, bardzo często odbijają się na wynikach ekonomicznych innego lub podmiotów w nim działających. Kłopoty ma chociażby brytyjskie przedsiębiorstwo petrochemiczne BP, którego zyski ucierpiały z powodu niższych cen ropy naftowej i… spadku wartości rubla. W kwartale od lipca do września koncern zarobił 3 mld dolarów, w porównaniu do 3,7 mld w analogicznym okresie w roku ubiegłym.

BP posiada udziały w rosyjskiej spółce Rosnieft. Jej przychody netto w analizowanym kwartale spadły do poziomu 110 mln dolarów. Rok temu o tej samej porze wynosiły 808 mln dolarów. Jak informuje BBC, firma odczuwa skutki sankcji nałożonych na Rosję z powodu konfliktu na Ukrainie. Kurs rubla spadł do rekordowo niskiego poziomu w odniesieniu do waluty amerykańskiej, która jest używana przy wycenie surowca. Gorsze wyniki Rosnieftu, deprecjacja rubla i niższe ceny ropy Ural odbiły się na zyskach brytyjskiego koncernu.

Ponadto w ostatnim kwartale BP wypłaciło 314 mln dolarów w ramach kolejnych odszkodowań związanych z wyciekiem ropy w Zatoce Meksykańskiej. Wyciek został spowodowany wybuchem na platformie Deepwater Horizon, wykonującej odwierty na zlecenie koncernu. Całość wypłat z tego tytułu osiągnęła już wysokość 20 mld dolarów. Pomimo spadku zysków szef koncernu Bob Dudley z optymizmem patrzy w przyszłość i uważa, że firmie uda się osiągnąć zaplanowane na 2014 rok wyniki.

Czy brytyjski paliwowy gigant będzie jeszcze długo odczuwał skutki rosyjskich problemów? Czy Rosnieft przysporzy BP kolejnych kłopotów? Analitycy są podobnego zdania co Bob Dudley. Według nich, mimo różnych trudności, brytyjskie przedsiębiorstwo jest na dobrej drodze do poprawy swoich rezultatów.