Droga do zawodowego sukcesu pełna jest różnego rodzaju pułapek. Jak się okazuje tkwią one również w tym, co, komu i jak mówimy. W dzisiejszym wpisie kończymy cykl artykułów dotyczący zdań, których wypowiadanie może obrócić się przeciwko nam. Choć wiele z nich wydaje się brzmieć niewinnie, często ujawniają one lenistwo, brak pewności siebie czy szacunku do innych. Ich wypowiadanie zapewne nie poskutkuje natychmiastowym zwolnieniem, ale sprawi, że ucierpi na tym nasz wizerunek.

Nie mam teraz na to czasu!
Nawet jeśli rzeczywiście jesteś bardzo zajęty, taka odpowiedź jest po prostu niegrzeczna. Może lepiej zaproponować spotkanie w innym terminie lub umówić się, że poinformujesz rozmówcę kiedy będziesz mógł podjąć prace nad nowym zadaniem?

To tylko…
Słówko „tylko” stanowi z jednej strony przyzwolenie, a z drugiej usprawiedliwienie popełnianych błędów, ma bowiem umniejszać ich znaczenie. Tymczasem wypowiadane zbyt często obniża wiarygodność w oczach współpracowników i przełożonych.

Ja, ja, ja…
Koncentrowanie się tylko na sobie i swoich interesach odpycha ludzi. Poza tym wysyła sygnał, że nie jest się specjalnie cennym dla zespołu. Warto zatem skupić się bardziej na potrzebach innych, a w wypowiedziach częściej używać zwrotów „my” i „nas”.

Wyglądasz na zmęczonego
Negatywne komentarze na temat czyjegoś wyglądu są nie na miejscu, a w niektórych przypadkach mogą zostać odebrane za natrętne. Rada? Mów o pozytywach albo nie mów nic.

Przepraszam, mam pytanie…
Nie przepraszaj, jeśli nie masz za co. Pytania na temat wykonywanej pracy są taką sytuacją. Nieustanne przepraszanie wywołuje wrażenie niepewności w działaniu.

Potrzebuję tylko minuty
Nieprawda – nie ma takiej rzeczy, którą jest się w stanie zakończyć w ciągu minuty. No chyba, że pozostał nam do wysłania gotowy mail. Przestań używać tego określenia i bądź precyzyjny odnośnie tego, ile czasu potrzebujesz. Twój przełożony i współpracownicy na pewno to docenią.

Yhm… Cóż…
Te słowa tak naprawdę nie komunikują nic, a na pewno nie wzmacniają wiarygodności w oczach innych. Przestań ich używać i mów co masz na myśli.

Mówimy na nich „arystokraci”
Nawet  jeśli żartujesz ze współpracowników w zaufanym kręgu bliskich znajomych, ktoś niepowołany może podsłuchać rozmowę i atmosfera w pracy zrobi się gęsta. Unikaj więc dowcipów nie na miejscu.

Forwardnij raport na ASAP i zrób backup danych
Korporacyjny żargon ma się całkiem nieźle. Nie oznacza to jednak, że powinieneś nieustannie go używać. Pokaż, że umiesz myśleć (mówić i pisać) w języku polskim i upewnij się, że sformułowane przez Ciebie wiadomości rzeczywiście zawierają jakąś treść.

Dobrnęliśmy do szczęśliwego końca listy kłopotliwych wypowiedzi. Niektórym przemyśleniom redaktorów Inc.com trudno odmówić słuszności, do innych należy podejść z pewną dozą krytycyzmu, gdyż zdają się być dyskusyjne. Ich ocenę pozostawiamy jednak naszym Czytelnikom.