Podczas spotkania z inwestorami w Nowym Jorku Joe Kaeser, pełniący od sierpnia 2013 roku funkcję CEO Siemensa, poinformował, że zamierza przeprowadzić gruntowną restrukturyzację przedsiębiorstwa. O ile pozytywnie przyjęto jej cel, jakim jest osiągnięcie rentowności porównywalnej z konkurentami, o tyle sposób jej przeprowadzenia w postaci redukcji zatrudnienia budzi mieszane reakcje.

Zgodnie z zapowiedzią Kaesera, Siemens planuje zwolnienia niemal 12 tysięcy pracowników. Zmiany będą dotyczyć “odchudzenia” struktury przedsiębiorstwa opartej na czterech sektorach – przemyśle, opiece zdrowotnej, energetyce i infrastrukturze, która została wprowadzona przez poprzedniego CEO, Petera Loeschera. Centralnym obszarem działalności Siemensa będzie proces dostarczania i wykorzystania energii elektrycznej – począwszy od przetwarzania i przesyłu energii, na automatyzacji przemysłu i inteligentnych budynkach skończywszy. Tylko z powodu zmian w strukturze, zlikwidowanych zostanie około 7600 miejsc pracy.

Wystąpienie Kaesera zaskoczyło związek zawodowy IG Metall, który oświadczył, że do tej pory temat ten nie został poruszony w rozmowach z przedstawicielami pracowników. W Niemczech, gdzie znajduje się główna siedziba spółki i jest zatrudnionych około 30 proc. wszystkich pracowników Siemensa, jest to poważne naruszenie obowiązującego tradycyjnego porządku, zgodnie z którym związek zawodowy powinien zaakceptować, a przynajmniej poznać plany zarządzających. Pozycja związków zawodowych w Niemczech jest bardzo silna, a ich przedstawiciele mają zarezerwowane miejsca w radach nadzorczych przedsiębiorstw, stąd problem zwolnień powinien zostać szerzej omówiony.

Dodatkowo Siemens przygotowuje się do starcia z amerykańskim General Electric (GE) o przejęcie kontroli nad francuskim Alstomem. Jednym z elementów oferty niemieckiego przedsiębiorstwa jest obietnica zachowania miejsc pracy we francuskiej spółce przez co najmniej trzy lata. Czy deklaracja szefa Siemensa osłabi pozycję Niemców? Niebawem się przekonamy, natomiast jedno już jest pewne: wypowiedź Kaesera wywołała duże zamieszanie.