Nie milkną echa afery finansowej rozpętanej przez brytyjski bank Barclays. Przypomnijmy, tydzień temu regulatorzy rynków finansowych w Londynie i Nowym Jorku wraz z władzami amerykańskimi nałożyli na bank rekordową grzywnę 290 milionów funtów za manipulowanie stopami procentowymi, w celu osiągnięcia korzyści.

W trakcie śledztwa prowadzonego w Barclays oraz w 20 innych brytyjskich, amerykańskich, niemieckich i szwajcarskich bankach (m.in. HSBC, RBS, Citigroup, UBS) wyszło na jaw, iż w czasie kryzysu finansowego dealerzy zamieszanych w aferę banków oszukiwali władze. W codziennych raportach dotyczących stóp procentowych operacji międzybankowych podawano zaniżone koszty pozyskania kapitału. W ten sposób „budowano” wizerunek banku jako godnego zaufania, silnego i wypłacalnego.

Na podstawie wspomnianych raportów władze publikują codzienne wskaźniki LIBOR i EURIBOR (stopy procentowe kredytów na rynku międzybankowym w Londynie i Europie). Wskaźniki te wpływają z kolei na poziom oprocentowania pożyczek i kredytów komercyjnych (w tym kredytów hipotecznych). Oszukańcze praktyki mogły spowodować straty wśród klientów banku, przyniosły natomiast zysk jego działowi inwestycyjnemu. Cały proceder trwał blisko cztery lata i zakończył się z hukiem.

W poniedziałek ze stanowiska zrezygnował przewodniczący rady dyrektorów Marcus Agius, który w swoim oświadczeniu stwierdził, że jako najwyższy strażnik reputacji banku, musi ustąpić w obliczu ujawnionego skandalu. Tego samego oczekiwano od Roberta Diamonda – prezesa Barclays. Jeszcze do wtorku wydawało się, że nadzwyczaj pewnemu siebie Diamondowi uda się utrzymać w fotelu prezesa, jednak ostatecznie uległ on politycznej presji i zrezygnował. Stało się to dzień po zapowiedzi ze strony rządu o wszczęciu śledztwa dotyczącego działań brytyjskich banków. Co ciekawe, w związku z rezygnacją Diamonda, do banku powrócił… Agius.

Kiedy wydawało się, że kurz po aferze zaczyna powoli opadać, światło dzienne ujrzał kolejny nieznany do tej pory fakt. Ujawniono treść rozmowy telefonicznej sprzed 4 lat, w której zastępca szefa Banku Anglii Paul Tucker powiedział Diamondowi, iż Barclays nie musi każdorazowo podawać tak wysokiego poziomu LIBOR. Prezes poinformował o tej rozmowie innych dyrektorów, w tym szefa operacji Jerry’ego del Missiera, który sugestię potraktował jak instrukcję wydaną przez Bank Anglii i przekazał ją brokerom. Przytoczona rozmowa może wskazywać na naciski ze strony Banku Anglii, by Barclays celowo zaniżał koszty pozyskania kapitału.

W wydanym oświadczeniu Barclays poinformował, iż przeprowadzony zostanie niezależny audyt stosowanych w banku praktyk biznesowych. Śledztwo skoncentruje się wokół czynników, które doprowadziły do manipulacji stopami procentowymi oraz tego, jak afera finansowa wpłynie na przyszłość oddziałów banku. Rezultatem audytu ma być nowy kodeks postępowania dla Barclays. Tymczasem media informują, iż posiadacze kont w Barclays Banku od poniedziałku podejmują pieniądze i przenoszą je do innych banków. Ciekawe czy uda się obliczyć, ile stracili klienci indywidualni na oszukańczych praktykach Barclays…