Dość często piszemy na naszych łamach o biznesie farmaceutycznym. Nic w tym dziwnego, gdyż producenci w tej branży zawsze mogą liczyć na duży popyt na swoje specyfiki (któż nie chce być zdrowy), a ich zyski liczone są w miliardach dolarów. Ten lukratywny biznes jest jednak jak mało która dziedzina handlu poddany wnikliwej kontroli organów regulacyjnych, a każde odstępstwo od litery prawa może skutkować wycofaniem produktów z półek.

Brytyjska prasa w ostatnich dniach doniosła o kłopotach rodzimego producenta firmy Reckitt Benckiser na australijskim rynku. Ten brytyjski producent nurofenu–popularnego na całym świecie środka przeciwbólowego, został zmuszony do tymczasowego wstrzymania sprzedaży swoich produktów w Australii. Powodem takiej decyzji były zarzuty australijskiej komisji ds handlu i konkurencji dotyczące wprowadzania w błąd konsumentów. Jak wiadomo, nurofen jest specyfikiem sprzedawanym bez recepty. Tak jak na całym świecie, również w Australii sprzedawano wiele linii tego produktu, które dedykowane były do zwalczania konkretnych rodzajów bólu np. bólów migrenowych, pleców, czy bólów menstruacyjnych. Zdaniem australijskich urzędników, producent nurofenu nie powinien był jednak opisywać konkretnych serii swojego produktu etykietami sugerującymi jaki rodzaj bólu jest zwalczany przez dany produkt, gdyż wszystkie rodzaje tego leku zawierały dokładnie taką samą dawkę substancji czynnej i równie dobrze działały na wszystkie rodzaje bólu. Zdanie urzędników podzielił australijski sąd, który wydał nakaz wycofania z półek wszystkich opakowań nurofenu, których opakowania wskazywały, że zwalczają tylko jeden rodzaj bólu.

Z takim rozstrzygnięciem nie zgodzili się przedstawiciele brytyjskiej firmy. Jak powiedział dr Aomesh Bhatt–szef działu medycznego w Reckitt Benckiser cyt. „nasze badania pokazują, iż tam gdzie sprzedawane są leki bez recepty, o wiele lepiej już na opakowaniu opisać na co może być przydatny dany specyfik, gdyż pomaga to pacjentom w lepszej orientacji jaki produkt wybrać. Jest to o tyle ważne, że nie mają oni w tym względzie żadnej pomocy od lekarza, gdyż produkt jest przecież sprzedawany bez recepty”. Tłumaczenia brytyjskiego producenta na niewiele się jednak zdały, gdyż nurofen na bóle głowy, migreny, bóle menstruacyjne i bóle pleców musi zniknąć z australijskich półek w ciągu trzech miesięcy. Przy okazji badania kwestii legalności opisów na opakowaniach tego leku wyszło na jaw, że nurofen dedykowany dla konkretnych dolegliwości sprzedawany był w Australii po cenach prawie dwukrotnie wyższych niż standardowe opakowanie tego leku, choć jak wiadomo skład chemiczny był taki sam. Takie praktyki także zostały wytknięte brytyjskiemu producentowi.

Ostatnie doniesienia wskazują na to, że Reckitt Benckiser podporządkuje się wyrokowi sądu, a polityka firmy ulegnie zmianie. Zmiana ta jednak będzie dotyczyć tylko Australii, podczas gdy w pozostałych krajach, gdzie sprzedaje się nurofen nic się nie zmieni.