Ikea oferuje tysiące mebli w przystępnych cenach i każdy klient znajdzie coś pasującego do wnętrza swojego mieszkania. Jednak z uwagi na popularność sieci, miłośnicy szwedzkich mebli muszą liczyć się z tym, że wystrój salonu ich sąsiadów będzie identyczny. Okazuje się, że ta niedogodność może być szansą dla przedsiębiorców.

Każdego roku Ikea wprowadza na rynek około dwa tysiące nowych produktów, a cele handlowe spółki to podwojenie sprzedaży do wartości blisko 50 miliardów euro przed upływem 2020 roku. W największej sieci sklepów meblowych, w procesie projektowania, produkcji i sprzedaży wyrobów, zatrudnionych jest około 2,7 milionów osób na całym świecie. Jednak Ikea gwarantuje źródło utrzymania nie tylko swoim pracownikom, ale również pomysłodawcom startupów, zajmujących się dostosowywaniem standardowych mebli do indywidualnych potrzeb klientów.

Niewielka spółka Prettypegs specjalizuje się w projektowaniu i produkcji oryginalnych nóg, pasujących do stołów, szafek i łóżek dostępnych w sieci Ikea. Z kolei Superfront oferuje najróżniejsze fronty szaf i szafeczek, którymi łatwo można zastąpić standardowe drzwiczki szwedzkich mebli, zaś Comfort Works - podobnie jak działający w 35 krajach Bemz - szyje pokrowce dopasowane do konkretnych modeli sof i krzeseł. Dzięki bardzo silnej marce Ikea, mali przedsiębiorcy mogą dotrzeć do dużej grupy klientów, która nieustannie się rozrasta, co decyduje o potencjale rozwojowym startupów.  Dowodem jest między innymi fakt, że w ubiegłym roku przychody Bemz zwiększyły się o około 20 proc..

Korzystając z usług meblowych startupów, klienci mają możliwość zaprojektowania niepowtarzalnego wystroju wnętrza w rozsądnej cenie. Działalność tego rodzaju spółek jest również bardzo korzystna dla szwedzkiego giganta, ponieważ z jednej strony jest rozwiązaniem problemu braku zindywidualizowanej oferty, a z drugiej przyczynia się do wzrostu sprzedaży i lojalności klientów.