Mogło by się wydawać, że w rozwiniętych gospodarkach wolnorynkowych, gdzie ugruntowane przez dziesięciolecia dobre praktyki biznesowe są powszechnie znane i przestrzegane, nie zdarzają się zachowania rodem z republik bananowych. Niestety, nawet w tak dojrzałej gospodarce jaką jest bez wątpienia gospodarka brytyjska, niektóre praktyki dużych firm bardziej przywodzą na myśl prawo dżungli, niż cywilizowane stosunki pomiędzy podmiotami gospodarczymi.

W ubiegłym tygodniu demaskatorski program telewizji BBC Newsnight ujawnił, iż jeden z największych na Wyspach Brytyjskich producentów żywności Premier Foods stosował od 18–stu miesięcy praktyki, w ramach których zmuszał swoich dostawców do płacenia firmie w zamian za możliwość dalszej kooperacji. Oficjalnie program ten nosił nazwę „płać i zostań” i był częścią większego programu o nazwie Invest for Growth, który w założeniach miał poprawić kondycję finansową firmy. Dziennikarze BBC ujawnili, że Premier Foods otrzymał od swoich dostawców w ramach prowadzonego programu co najmniej kilkaset milionów funtów.

Jak tłumaczyli przedstawiciele Premier Foods cyt. „nasz program został źle zrozumiany”. Tłumaczyli oni, że chodziło tutaj o większe związanie dostawców z firmą, tak aby poczuli oni, że ich pieniądze przeznaczane są na inwestycje i rozwój Premier Foods. To z kolei miało im zapewnić stabilną przyszłość w kontekście zapewnienia im pewności zbytu swoich towarów. Dziennikarze BBC zacytowali jednak anonimowo jednego z dostawców, który określił ten rodzaj wzajemnych zobowiązań mianem szantażu.

Z racji tego, że Premier Foods spotkała powszechna krytyka za stosowane praktyki, firma już zapowiedziała, że zmieni swoje relacje z dostawcami na cyt. „bardziej tradycyjne”. Oznacza to, że nie będzie już wymagać od dostawców przedpłat z góry, a skupi się raczej na stosowaniu powszechnych w branży negocjowalnych rabatów i zniżek.

W Wielkiej Brytanii praktyka „płać i zostań” nie jest praktyką niespotykaną, aczkolwiek stosuje się ją raczej w relacjach pomiędzy sieciami sprzedaży (np. Supermarketami) a dostawcami. Kwestie te reguluje nawet specjalna ustawa zwana Grocerie’s Code. Problem w tym, że dotyczy ona relacji pomiędzy większymi a mniejszymi sprzedawcami, a nie pomiędzy producentami a dostawcami. Premier Foods jest jak wiadomo producentem żywności. Zdaniem brytyjskiej Federacji Małego i Średniego biznesu, schemat który zastosował Premier Foods zawsze godzi w interesy małych firm i na dłuższą metę wyrządza niewielkim, często rodzinnym firmom, szkody.