Wielokrotnie informowaliśmy naszych czytelników o swoistej wojnie, którą toczą rządy państw z międzynarodowymi przedsiębiorstwami, wykorzystującymi różnego rodzaju kruczki prawne, aby tylko nie płacić podatków od osiąganych dochodów. Jednym z aktywniej działających na tym polu krajów jest Wielka Brytania. W mijającym tygodniu brytyjski kanclerz skarbu George Osborne ujawnił, że planowane jest wprowadzenie w życie 25% podatku, który będzie miał za zadanie ukrócić te praktyki.

W swoim wystąpieniu w parlamencie Osborne powiedział, że największe firmy na świecie unikają płacenia podatków, wykorzystując do tego celu skomplikowane struktury organizacyjne i transferując zysk do państw o korzystniejszych stawkach. W ciągu 5 lat od wprowadzenia w życie, podatek ma przynieść Wielkiej Brytanii wpływy rzędu 1 mld funtów. To dość skromne założenie, biorąc pod uwagę wysokość zysków niektórych międzynarodowych przedsiębiorstw, takich jak chociażby Google, Amazon czy Starbucks.

Szczegóły na temat zapowiadanego podatku mają zostać ujawnione już 10 grudnia. Według Osborne’a, dzięki podjętemu krokowi Wielka Brytania stanie się liderem na polu walki z nieuczciwymi praktykami podatkowymi korporacji międzynarodowych. Nie wszyscy jednak podzielają optymizm kanclerza. Eksperci podatkowi, na których powołuje się Reuters przestrzegają, że samej Wielkiej Brytanii, bez współpracy z innymi państwami, trudno będzie wyegzekwować należne podatki od korporacji.

Zdaniem Billa Dodwella z Deloitte, zapowiadany przez Osborne’a podatek stanowi pierwszy krok w kierunku zakrojonych na szerszą, międzynarodową perspektywę, zmian podatkowych dotyczących korporacji. Jednak według niego konieczne jest zapewnienie zgodności między nowymi regulacjami podatkowymi a przepisami korporacyjnymi. Z kolei Toby Ryland z firmy księgowej HW Fisher & Company powiedział Reutersowi, że „tzw. podatek Google brzmi wspaniale co do zasady, ale jest mało prawdopodobne, by korporacje miały powody do niepokoju”.