Kolejne pokolenia młodych ludzi narażone są na wielorakie dysfunkcje społeczne objawiające się brakiem koncentracji, niestabilną osobowością, niską samooceną i ograniczoną zdolnością odczuwania empatii. Wszystko to za przyczyną rosnącego uzależnienia od portali społecznościowych‒ostrzegają czołowi brytyjscy neurolodzy i psychologowie.

Baronessa Greenfield‒profesor farmakologii na Uniwersytecie w Oxfordzie uważa, iż zbyt duży kontakt z wirtualną rzeczywistością we wczesnym wieku nie pozwala na prawidłowy rozwój mózgu. Ponadto, ograniczenie kontaktów interpersonalnych w rzeczywistym świecie na rzecz tych w cyberprzestrzeni, nie pozwala na ukształtowanie podstawowych umiejętności składających się na tzw. inteligencję emocjonalną i w dalszej perspektywie zaburza prawidłowe relacje z innymi ludźmi.

W wywiadzie dla Daily Telegraph profesor Greenfield wyraziła również duże zaniepokojenie rozwojem serwisów sieciowych (takich jak np. Klout), w których oceniana jest popularność poszczególnych osób i ich wpływ na innych użytkowników sieci. Zdaniem uczonej, tego typu serwisy prowadzą do promowania postaw narcystycznych, a z drugiej strony odpowiadają za wywoływanie w młodych ludziach uczucia niedowartościowania, co w skrajnych przypadkach może prowadzić do depresji.

Niepokojące jest także zjawisko polegające na „podkopywaniu” podstaw osobowości młodych ludzi. Uzależnienie od sieci społecznościowych generuje rosnącą potrzebę otrzymywania bodźców zwrotnych od innych użytkowników sieci. Buduje się w ten sposób osobowość młodej osoby w całkowitej zależności od czynników zewnętrznych, które na dodatek są mało trwałe. Prowadzi to do formowania postaw odznaczających się chwiejnością emocjonalną.

Słowa profesor Greenfield znajdują potwierdzenia w danych statystycznych. Z badania przeprowadzonego wśród nauczycieli szkół średnich wynika, że obecni nastolatkowie cechują się najkrótszym w historii tego typu badań czasem przez który potrafią się skoncentrować na wykonywaniu jednej czynności (oczywiście nie dotyczy to gier komputerowych‒tu jest wręcz odwrotnie). Z drugiej strony przeciętny nastolatek spędza tygodniowo 30 godzin obcując z urządzeniami elektronicznymi (gry komputerowe, tablety, komputery, gry wideo, telefony komórkowe i inne).

Wyniki swoich badań i obserwacji profesor Greenfield przedstawi w przyszłym tygodniu na konferencji w Winchester, gdzie mają zostać wypracowane zalecenia dla brytyjskiego rządu do reformy szkolnictwa.

Problem na który zwróciła uwagę profesor Greenfield był już wielokrotnie podnoszony przez wielu uczonych, wychowawców czy pedagogów. Nie zmienia to jednak faktu, iż istnieje on nadal, a rozwój Internetu jeszcze go pogłębił. W tym kontekście nasz niedawny artykuł o „przetechnicyzowaniu” zabawek dla dzieci tylko zyskuje na aktualności.