Według definicji Benjamina Franklina człowiek bogaty to ten, który jest zadowolony i spełniony. Kto więc jest bogaty? Zdaniem Franklina – nikt. Co ciekawe wielu zamożnych ludzi zdaje się zgadzać z jego stwierdzeniem. Temat zależności między szczęściem a pieniędzmi jest podejmowany w różnych kontekstach, a tym razem zainteresował Spectrem Group – innowacyjną spółkę konsultingową obsługującą bogatych klientów.

Spectrem Group przeprowadził badania ankietowe wśród najbogatszych Amerykanów, z których wynika, że tylko 20% bogatych i zamożnych inwestorów zgadza się, że „szczęście można kupić”. Blisko połowa respondentów nie zgadza się z tym stwierdzeniem, a pozostali uczestnicy nie mają zdania. Równocześnie warto zauważyć, że wyniki w pewnym stopniu zależały od bogactwa, które do tej pory zgromadzili ankietowani. Tak zwani „inwestorzy zamożni”, którzy posiadają aktywa inwestycyjne o wartości między 500 tysięcy a 1 milion dolarów, rzadziej zgadzali się z tym stwierdzeniem niż inwestorzy bogaci dysponujący większymi sumami pieniędzy (5 milionów dolarów i więcej). Tylko 16% zamożnych uważa, że pieniądze dają szczęście, podczas gdy co piąty bogaty zgadza się z podobnym zdaniem. Zatem prawdziwie bogaci są bardziej skłonni uważać, że dzięki bogactwu można kupić szczęście, a oni przecież wiedzą najlepiej!

Podobny temat podjęli badacze z Princeton – ekonomista Angus Deaton i noblista zajmujący się ekonomią i psychologią Daniel Kahneman. Z ich analiz wynika, że dodatkowy dochód ma wpływ na codzienne dobre samopoczucie, aż do momentu, gdy osoba uzyska dochód w wysokości 75 tysięcy dolarów rocznie. Po przekroczeniu tej granicy, wzrost zarobków ma minimalne znaczenie dla – zapewne amerykańskiego – pracownika. Równocześnie naukowcy stwierdzili, że wraz z rosnącymi zarobkami poprawia się ogólne poczucie szczęścia, rozumiane szerzej jako satysfakcja z sytuacji, w której człowiek się znajduje. Na dowód tego Deaton i Kahneman prezentują wyniki badań, które potwierdzają, że ludzie zarabiający 160 tysięcy dolarów rocznie lepiej oceniają swoje życie niż zarabiający 120 tysięcy dolarów.

Przedstawione badania nie wyczerpują tematu zależności między szczęściem a bogactwem i choć można mieć wątpliwości co do sensowności prowadzenia tego rodzaju analiz, zagadnienie to wciąż powraca w nowych i nie‑nowych odsłonach. Z przytoczonych przykładów wynika, że Amerykanom potrzeba 75 tysięcy dolarów rocznie, by czuli się szczęśliwi, a ile pieniędzy potrzebują Polacy, by odczuwali podobną satysfakcję z życia?