W Kambodży doszło do zawalenia części fabryki obuwia, w wyniku którego, jak podają oficjalne źródła, zginęły co najmniej dwie osoby. Do wypadku doszło w prowincji Kampong Spoe, gdzie w czasie godzin pracy betonowy dach fabryki runął na pracowników, spośród których zdaniem policji, co najmniej sześciu zostało rannych.

Właścicielem fabryki butów jest tajwańska spółka Wing Star Shoes , która produkuje obuwie sportowe dla japońskiej marki Asics. Ogólnie przemysł odzieżowy oferuje w Kambodży najwięcej miejsc pracy, równocześnie generując najwyższy dochód z eksportu. Ponad pół miliona ludzi jest zatrudnionych w branży odzieżowej, w której minimalne wynagrodzenie wzrosło ostatnio z 61 do 75 dolarów miesięcznie. Znaczna część fabryk produkuje ubrania eksportowane do Stanów Zjednoczonych i Europy.

Niestety bezpieczeństwo w miejscu pracy w samym sercu światowego przemysłu odzieżowego pozostawia wiele do życzenia, a w ostatnich tygodniach, po zawaleniu fabryki w Bangladeszu, stało się przedmiotem międzynarodowej uwagi. Trzy tygodnie temu doszło do największej w historii Bangladeszu katastrofy w fabryce odzieży, w której zginęło ponad 1100 osób. Jak podają władze, nie ma już szans na odnalezienie ocalałych pracowników. Według jednego z raportów, ciężar maszyn znajdujących się na najwyższych kondygnacjach był zbyt duży i spowodował zawalenie się budynku.

W rezultacie tragedii w Bangladeszu, ponad kilkanaście europejskich spółek, w tym irlandzki Primark i brytyjska sieć Tesco, zawarło nowe porozumienie, mające na celu poprawę warunków pracy w fabrykach w Bangladeszu. Niestety wiele kluczowych spółek amerykańskich, jak Gap czy Walmart, nie przyłączyło się do inicjatywy. Może wypadek w Kambodży zmobilizuje ich do podjęcia wspólnych działań.