Kiedy kilka lat temu pojawiły się pierwsze informacje o bitcoin, prawie nikt nie wiedział czym naprawdę jest idea waluty elektronicznej. Bitcoin był bowiem pierwszą tego typu walutą na świecie, która narodziła się i istniała jedynie w wersji cyfrowej. Z biegiem czasu nowa waluta zaczęła zyskiwać na popularności, ale jedynie wśród stosunkowo wąskiego grona użytkowników, składającego się głównie z młodych fanów komputerów i Internetu.

Prognozy dotyczące błyskawicznego wzrostu popularności bitcoinów, które miały zdominować międzynarodowe transakcje finansowe należało więc wsadzić między bajki. Niemniej jednak bitcoin na trwałe zadomowił się na międzynardoowym rynku finansowym jako pełnoprawna waluta, choć jego rozwój został spowolniony przez dwa główne czynniki. Po pierwsze, tajemniczość otaczająca zasady działania tej waluty i to w jaki sposób powstaje, odstraszała wielu potencjalnych użytkowników. Po drugie, istniały obawy co do wiarygodności bitcoinów, gdyż nie były emitowane przez żaden bank centralny. Kiedy w połowie tego roku ujawnił się publicznie twórca tej waluty, niektórzy odczytywali to jako próbę nadania tej walucie większej wiarygodności. Być może tak było, gdyż znów o bitcoinach zaczęło się dużo mówić, a ostatnio Szwajcarzy wystąpili z pionierską inicjatywą, która może pomóc zaistnieć bitcoinom w powszechnej świadomości.

Szwajcarskie koleje państwowe (SBB) ogłosiły, że wprowadzają dwuletni program pilotażowy, w ramach którego w automatach biletowych tej spółki będzie można wymienić franki szwajcarskie na bitcoiny. Decyzja taka została podjęta po przeprowadzeniu badań sondażowych, które wykazały, że inicjatywa może być opłacalna. Jak na razie w ponad 1000 automatach biletowych będzie można wymienić co najwyżej 500 franków szwajcarskich. Limit ten będzie dotyczył danej osoby, gdyż do przeprowadzenia transakcji trzeba będzie podać numer telefonu komórkowego (telefony komórkowe w Szwajcarii są rejestrowane na dane osobowe właściciela). Obecnie za jednego bitcoina można kupić 708,64 franków szwajcarskich, więc ustalony limit będzie pozwalał na zakup niecałego bitcoina. Nie jest to jednak problem, gdyż bitcoin dzieli się na mniejsze części.

Szwajcarskie koleje nie są jednak pionierem wprowadzania bitcoinów na szersze wody w tym kraju. W lipcu bieżącego roku władze miasteczka Zug wprowadziły możliwość zapłaty różnego rodzaju podatków lokalnych w bitcoinie, także w formie programu pilotażowego trwajacego pół roku. Niektórzy komentatorzy zastanawiają się, co stoi za tym szwajcarskim pędem do bitcoina? Jedna z możliwych odpowiedzi to szwajcarska tradycja bankowa. Jak wiadomo, kraj ten stoi bankami, a bitcoin ma potencjał, aby w przyszłości stać się walutą światową. Być może ktoś doszedł do wniosku, że czas go zacząć oswajać.