Komisja Europejska zajęła się ostatnio projektem zmian przepisów dotyczących praw pasażerów linii lotniczych. Zdaniem europejskich polityków dotychczas obowiązujące przepisy zbyt słabo chronią pasażerów w przypadku sporów z przewoźnikami.

Siim Kallas‒komisarz UE ds transportu powiedział, że cyt. „nowe regulacje, które wejdą w życie nie wcześniej niż w 2014 roku, zapewnią pasażerom poczucie bezpieczeństwa i ochrony, która dotychczas często była iluzoryczna”.

Zmiany zaproponowane przez Komisję Europejską zawierają szereg szczegółowych regulacji. W projekcie sprecyzowane zostały sytuacje, gdy na przewoźniku lotniczym ciąży obowiązek wypłacenia rekompensaty dla pasażerów. Stanie się tak np. w przypadku gdy lot nie dojdzie do skutku z powodu katastrofy naturalnej (ten zapis znalazł się po doświadczeniach z 2010 roku, gdy po wybuchu islandzkiego wulkanu przez kilka dni loty w Europie były zawieszone). Pasażerowie będą mogli również liczyć na odszkodowanie w przypadku opóźnień spowodowanych strajkami personelu lotnisk. Najważniejszą zmianą jest jednak wprowadzenie zasady, że w przypadku opóźnień przekraczających 12 godzin, linia lotnicza będzie mieć obowiązek przekierowania swoich pasażerów na loty do konkurencyjnych przewoźników, co do tej pory raczej się nie zdarzało. Jak powiedział komisarz Kallas cyt. „priorytetem nowych regulacji jest stworzenie takich przepisów, które ułatwią pasażerom jak najszybsze dotarcie do celu, a dopiero w następnej kolejności powinny one zapewniać skuteczne dochodzenie rekompensaty finansowej”. Słynna w tym kontekście stała się sprawa jednej z pasażerek lotu relacji Faro‒Dublin, która w kwietniu 2010 roku (wspomniana erupcja wulkanu) zmuszona była spędzić 7 dodatkowych dni w Portugalii. Pozwała ona do sądu linię Ryanair o zwrot kosztów hoteli, transportu i wyżywienia za cały ten okres. Sąd przyznał rację pozywającej i nakazał irlandzkiej linii zwrot poniesionych kosztów w kwocie 1130 euro. Stało się to jednak dopiero po prawie trzech latach od zaistnienia zdarzenia.

Proponowane przepisy mają pozwolić na uniknięcie tak długotrwałych postępowań. Z badań przeprowadzonych w Danii wynika bowiem, że tylko 2 do 4% pasażerów uprawnionych do otrzymania rekompensaty finansowej rzeczywiście ją otrzymuje. Założono, że po wejściu w życie nowych regulacji, linie lotnicze będą miały 2 miesiące na ostateczne rozpatrzenie żądań pasażerów.

Z innych ciekawszych rozwiązań planuje się wprowadzić obligatoryjne finansowe rekompensaty za opóźnienia lotów. Na krótszych trasach do 3,5 tysiąca kilometrów rekompensata będzie się należeć za spóźnienie powyżej 5‒ciu godzin. Na dłuższych trasach do 6 tysięcy kilometrów jest to 9 godzin, a na najdłuższych 12 godzin.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że zmiany te są korzystne dla klientów linii lotniczych. Można mieć jednak obawy czy linie lotnicze nie przerzucą kosztów (a takie niewątpliwie będą) na pasażerów…