Jedną z głównych wiadomości, która w ubiegłym tygodniu obiegła światowe media była informacja o bankructwie Detroit‒jednego z największych miast USA. Trochę więcej szczegółów na ten temat przynosi najnowsze wydanie magazynu BBC…

Okazuje się, że bankructwo Detroit nie jest wcale takie pewne, pomimo zadłużenia miasta na astronomiczną kwotę 18 miliardów dolarów. Wniosek o uznanie miasta bankrutem, który wpłynął do sądu został odrzucony, a sędzina rozpatrująca sprawę stwierdziła, że narusza on konstytucję USA oraz stanowe prawo. Głównym zarzutem ze strony sądu jest fakt, iż wniosek o bankructwo narusza prawa nabyte do emerytur dla emerytowanych pracowników sektora publicznego w mieście (w USA system emerytalny oparty jest na funduszach emerytalnych, a pracodawcy na bieżąco zasilają go środkami przeznaczonymi na wypłaty emerytur swoim byłym pracownikom). Sędzina stwierdziła, że prawo uchwalone w 2012 roku pozwalające gubernatorowi stanu (w przypadku ogłoszenia bankructwa) na obniżenie wysokości emerytur pracowników sektora publicznego, łamie amerykańską konstytucję.

Od tego orzeczenia natychmiast odwołanie złożył prokurator stanu Michigan. W wypowiedzi dla prasy gubernator Michigan Rick Snyder powiedział, że cyt. „bankructwo jest jedyna drogą do przerwania spirali zadłużenia w którą popadło miasto i nadzieję na nowy początek i odbudowę miasta”.

Kevyn Orr‒minowany przez gubernatora zarządca komisaryczny Detroit przedstawił wierzycielom (wśród których są dwa fundusze emerytalne skupiające byłych pracowników sektora publicznego) propozycję ich spłaty w relacji 10 centów za każdego dolara wierzytelności. Jak należało się spodziewać, propozycja została odrzucona, a fundusze skupiające około 20 tysięcy emerytowanych pracowników rozważają podanie miasta do sądu.

Detroit jest największym amerykańskim miastem, które zdecydowało się na ogłoszenie bankructwa. Nie jest jednakże wyjątkiem. W ubiegłym roku 3 mniejsze miasta w Kalifornii (Stockton, San Bernardino i Mammoth Lakes) zdecydowały się na podjęcie tego kroku.

Około połowę z 18‒miliardowego długu Detroit stanowią należności emerytalne dla 20 tysięcy emerytowanych pracowników sektora publicznego oraz ubezpieczenia zdrowotne dla 10 tysięcy aktualnie zatrudnionych. W ubiegłym roku miasto przestało spłacać zobowiązania wobec innych wierzycieli, a w tym roku zabrakło pieniędzy na wypłaty emerytur…

Nie ma wątpliwości, że sytuacja finansowa Detroit jest beznadziejna, a bankructwo w tej czy innej formie raczej nieuniknione. Batalia prawna, którą zapoczątkował oficjalny wniosek złożony do sądu toczyć się będzie nie o to czy pozwolić miast zbankrutować czy nie, ale raczej wokół kwestii jak tą upadłość przeprowadzić.