Wyspy Brytyjskie to wciąż dla wielu naszych rodaków „ziemia obiecana”. Trudno się temu dziwić, gdyż w porównaniu do Polski ciągle łatwiej tam o pracę za godziwe wynagrodzenie. Niemniej jednak i na Wyspach coraz częściej dostrzegany jest problem ubożenia społeczeństwa i to nie tylko osób bezrobotnych, ale i tych którzy mają pracę.

Ostatni raport na ten temat przygotowany przez znaną firmę konsultingową KPMG zawiera dane mówiące o tym, iż pensje 20% Brytyjczyków są niższe od kwoty niezbędnej do zapewnienia życia na „cywilizowanym poziomie”. Za „cywilizowany poziom” uznaje się przy tym taki poziom zarobków, który pozwala na opłacenie czynszu, codziennych wydatków na żywność, paliwo czy też wydatków okresowych (np. zakup ciepłych ubrań na zimę). Nie są to więc cyt. „żadne luksusy”, lecz taki poziom dochodów, który nie zmusza ludzi do dokonywania „trudnych wyborów” (np. pomiędzy zakupem żywności czy lekarstw). Analitycy KPMG określili stawkę godzinową za pracę pozwalającą na spełnienie powyższych kryteriów na 8,30 funta w Londynie i 7,20 funta w pozostałej części Wielkiej Brytanii. Warto przy tym wspomnieć, iż ustawowa płaca minimalna w Wielkiej Brytanii wynosi w przeliczeniu 6,19 funta za godzinę.

Z raportu KPMG można się także dowiedzieć, iż poniżej „cywilizowanego poziomu” zarabia aż 24% ogółu zatrudnionych w Irlandii Północnej i 23% w Walii. Najmniej takich osób jest w samym Londynie (16%) i w południowo−wschodniej Anglii.

Jeśli chodzi o profesje najbardziej „narażone” na niskie płace to prym wiodą barmani (90% z nich zarabia poniżej „cywilizowanego poziomu”) oraz kelnerzy i kelnerki (85%). Te profesje na czele rankingu akurat nie dziwią, gdyż w wielu krajach stawki dla kelnerów czy barmanów ustawione są na niskim poziomie w zamian za prawo do otrzymywania napiwków. Do najmniej popłatnych zawodów należą także zajęcia związane ze sprzedażą i bezpośrednią obsługą klientów. Około 780 tysięcy brytyjskich sprzedawców zarabia poniżej wspomnianego wyżej progu.

Wiele środowisk, w tym również biznesowych postuluje, aby rząd podjął kroki zaradcze związane z rosnącą liczbą osób nie spełniających kryteriów dochodowych „cywilizowanego poziomu”. Postuluje się m. in. wprowadzenie lokalnych stawek na płacę minimalną (wyższych niż ogólnokrajowe). Część organizacji biznesowych promuje także wśród firm wprowadzenie kodeksu dobrej płacy czyli dobrowolnego ustanowienia stawek godzinowych dla swoich pracowników odpowiadających wysokości „cywilizowanego poziomu”.