Podobnie jak nasze krajowe komunikaty meteorologiczne, wiadomości z chińskich parkietów giełdowych są zdominowane przez informacje na temat nawałnic. Wywołują przerażenie, ciężko się do nich przygotować, a jeszcze trudniej usunąć ich skutki. Jak radzą sobie Chińczycy?

Kiedy kilka miesięcy temu zieleń chińskich giełd zachęcała drobnych inwestorów do zakupu akcji, wielu z nich liczyło na duże zyski. Eksperci serwisu CNN Money przypuszczają, że ich nadmierny entuzjazm przyczynił się do powstania bańki, która trwała do połowy czerwca, kiedy to na chińskich giełdach zaczęła szaleć nawałnica. Od tamtego czasu główny indeks Szanghajskiej Giełdy Papierów Wartościowych stracił 32 proc., a główny indeks Giełdy Papierów Wartościowych w Shenzhen, często porównywanej z amerykańskim NASDAQ z uwagi na liczbę notowanych spółek z branży technologicznej, spadł o około 40 proc.. Dla spółek występujących na chińskich parkietach oznacza to spadek kapitalizacji w wysokości ponad 3 bilionów dolarów. Dla lepszego zobrazowania rozmiarów kryzysu, CNN Money podaje, że suma ta przewyższa wartość całej francuskiej giełdy. W obliczu przerażenia inwestorów i przedsiębiorców, chiński rząd zadeklarował gotowość do ratowania sytuacji.

China’s Securities Finance Corporation zapowiedziało pożyczkę dla domów maklerskich w wysokości 42 miliardów dolarów, która będzie przeznaczona na skup akcji, zatrzymując dalszy spadek ich wartości. Plan ten dotyczy także udziałów małych i średnich spółek. Kolejne 40 miliardów dolarów zostanie zaangażowanych w celu pobudzenia tych sektorów gospodarki, które w ostatnim czasie doświadczyły największego spowolnienia. Ponadto wprowadzone zostały obostrzenia dotyczące możliwości sprzedaży akcji przez dużych inwestorów, którzy odzyskają swobodę dopiero po upływie sześciu miesięcy. Równocześnie ponad połowa przedsiębiorstw otrzymała zgodę na zawieszenie notowań, dzięki czemu uda im się uniknąć jeszcze większych strat.

Rzeczywiście działania te złagodziły sytuację, czego dowodem jest wzrost wartości indeksu Shanghai Composite o 6 proc.. Oby oznaczało to początek końca zawirowań!