Z powodu przedłużającego się strajku w branży transportowej Fiat wstrzymał produkcję we wszystkich swoich pięciu zakładach we Włoszech.
Związki zawodowe działające w branży transportowej protestują przeciwko propozycjom budżetowym nowego premiera Mario Montiego. W nowym, oszczędnościowym budżecie przewidziano obłożenie paliw wyższymi stawkami podatku. W ostatnim okresie protest zaostrzył się, a protestujący uciekają się nawet do blokowania dróg.
Przedstawiciele Fiata przyznają, iż z powodu strajku w ciągu ostatnich trzech tygodni wyprodukowano o 20 tysięcy mniej samochodów niż zwykle. Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, zakłady produkcyjne w dalszym ciągu pozostaną zamknięte. Wśród zamkniętych fabryk jest nowoczesny zakład w Pomigliano koło Neapolu, gdzie produkowany jest nowy model Pandy.
Fiat ostrzega, że kłopoty spowodowane strajkiem mogą doprowadzić do obniżenia się nawet o 10% udziałów firmy we włoskim rynku motoryzacyjnym.
W ostatnich dniach dyrektor generalny Fiata Sergio Marchionne, po raz pierwszy od rozpoczęcia kryzysu, spotkał się z premierem Montim.
Po spotkaniu opinia publiczna nie doczekała się jednak jakichkolwiek konkretnych informacji o przebiegu spotkania i poczynionych ustaleniach. Dyrektor Fiata ograniczył się jedynie do stwierdzenia, że spotkanie było „doskonałe”. Pomimo swej lakoniczności komunikat ten pozwala mieć nadzieję, że nie ziści się czarny sen kierownictwa firmy-fabryczne parkingi pełne nowych samochodów, których nie ma jak dostarczyć klientom.
Paradoksem zaistniałej sytuacji jest fakt, iż chociaż to rząd jest głównym adresatem postulatów branży transportowej, to Fiat w największym stopniu odczuwa skutki protestu. Strajki i blokady nie tylko uniemożliwiają dostawy gotowych wyrobów do klientów, ale powodują także problemy związane z zakłóconymi dostawami materiałów produkcyjnych do fabryk. Zmusiło to kierownictwo firmy do podjęcia działań i włączenia się w rozwiązanie konfliktu.
Spekuluje się, iż na spotkaniu z premierem Montim szef Fiata przypomniał, iż firma jest największym prywatnym płatnikiem podatków we Włoszech. Światło dzienne ujrzały też dane, że w odróżnieniu od zakładów Fiata w Polsce i USA (Chrysler), które pracują pełną parą, włoskie fabryki Fiata wykorzystują jedynie 50% swoich mocy produkcyjnych. Powyższe fakty mają uzmysłowić obu stronom sporu, jak negatywny wpływ na jedną z flagowych włoskich marek ma przedłużający się konflikt.