Koreański Samsung nie ma ostatnio dobrej prasy, a bezpośrednią przyczyną takiego stanu rzeczy jest kompletne fiasko flagowego produktu firmy–smartfonu Note 7. Przypomnijmy, że model ten posiadał ukrytą wadę fabryczną, której skutkiem były liczne przypadki przegrzewania się baterii, co w kilkunastu przypadkach doprowadziło do pożaru urządzenia. Inżynierom Samsunga nie udało się usunąć tej wady i w rezultacie koncern został zmuszony do wycofania się z produkcji modelu Note 7.

Jak się okazuje, fiasko programu Note 7 może mieć dalekosiężne skutki dla koncernu Samsung. Niepowodzenie to nie zagrozi co prawda stabilności finansowej firmy, ale może być katalizatorem zmian strukturalnych i skutkować podziałem Samsunga na dwie niezależne firmy. Szefostwo Samsunga znalazło się pod dużą presją ze strony inwestorów zaniepokojonych wpadką z Note 7. Jednym z udziałowców jest amerykański fundusz inwestycyjny Elliott Management, który wezwał do podziału koncernu na dwie niezależne spółki. Jedna z nich miałaby pełnić funkcję holdingu, a druga byłaby spółką operacyjną. Propozycja ta znalazła poparcie innych udziałowców koreańskiego giganta, którzy zwracają uwagę na korzyści płynące z takiego rozwiązania. Okazuje się, że obecnie koncern Samsunga obejmuje wiele ściśle od siebie zależnych podmiotów, powiązanych skomplikowanymi wzajemnymi relacjami handlowymi i strukturalnymi. Poszczególne odnogi Samsunga zajmują się bardzo szeroką działalnością, od elektroniki poczynając, poprzez przemysł ciężki i usługi spedycyjne, a na ubezpieczeniach kończąc. W rezultacie takiego stanu rzeczy, inwestorzy mają spore kłopoty z realną oceną kondycji poszczególnych spółek i samego koncernu jako całości. Po podzieleniu Samsunga na dwie części, jedynie holding byłby nadal powiązany tak skomplikowaną siecią wzajemnych relacji z innymi podmiotami Samsunga. Jego część operacyjna byłaby od tego wolna, przez co łatwiej byłoby zarządzać bieżącymi operacjami i oceniać ich efektywność. Mogłoby to być również dobrym narzędziem do odzyskania większej władzy nad koncernem przez rodzinę Lee, która jest założycielem Samsunga.

Władze Samsunga odniosły się do powyższych propozycji z ostrożną aprobatą. Z jednej strony nie mogą one lekceważyć głosu swoich największych inwestorów, szczególnie po tak spektakularnej wpadce jakim był model Note 7, z drugiej jednak strony, rewolucyjne zmiany mogłyby na dłuższy czas zachwiać pozycją Samsunga. Najbardziej prawdopodobnym wydaje się scenariusz ewolucyjnych zmian, co zresztą zostało już zasugerowane. Szefostwo Samsunga zamierza bowiem powołać niezależny komitet zarządzający firmą i wprowadzić do zarządu cyt. „co najmniej jednego zagranicznego fachowca”. Ogłoszono także, zwiększenie środków na wypłatę dywidendy o 36% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Ten ostatni ruch oceniany jest w kategoriach próby odzyskania zaufania inwestorów w siłę Samsunga.