Nie od dziś wiadomo, że podstawą dobrobytu społeczeństw jest wykształcenie się silnej klasy średniej. Należą do niej dobrze wykształceni specjaliści, ludzie wolnych zawodów, ale przede wszystkim przedsiębiorcy zajmujący się prowadzeniem własnych firm. W tym kontekście aktywizacja ludzi przedsiębiorczych i ułatwianie im prowadzenia działalności gospodarczej powinna być priorytetem dla rządzących. Dość ciekawy program w tym zakresie prowadzą władze brazylijskiego Rio de Janeiro.

Sebrae to nazwa brazylijskiego programu finansowanego przez władze centralne i lokalne mającego na celu pomoc osobom chcącym zacząć lub już prowadzącym własną działalność biznesową. W samym Rio de Janeiro funkcjonuje osiem centrów kształcenia, gdzie kursanci korzystają z darmowych wykładów, mają zapewniony dostęp do komputerów i świetnie wyposażonych bibliotek.

Melania Portela Xavier jest jedną z uczestniczek program Sebrae. Ta 40–letnia była pracownica telemarketingu postanowiła zmienić swoje życie i rozpocząć działalność biznesową na własną rękę. Jej marzeniem jest projektowanie i sprzedawanie ubrań. Jak sama mówi cyt. „moje zarobki w dotychczasowym miejscu pracy nie przekraczały średniej krajowej, a to zdecydowanie za mało, aby móc przeżyć w Rio de Janeiro. Pomyślałam, że ten program to dla mnie szansa na zmianę mojego życia”. Podobnie uważa 63–letnia Rosa Virginia Souza cyt. “wiele lat temu byłam fryzjerką. Po tym jak mąż trzydzieści lat temu dostał pracę w odległym rejonie Brazylii przeprowadziliśmy się i przez te wszystkie lata nie pracowałam. Teraz, gdy wróciliśmy do Rio, chcę zrealizować swoje marzenie o otwarciu salonu fryzjerskiego”.

W ramach zajęć programu Sebrae kursanci uczeni są podstaw przedsiębiorczości. Zdobywają wiedzę o marketingu, księgowości, zasadach sporządzania budżetu firmy, podatkach i wiele innych przydatnych umiejętności. W samym Rio de Janeiro program trwa już dwa lata i przyciągnął ponad 5 tysięcy osób. Jak mówi Wilson Franca dos Santos z władz miasta cyt. “podstawowym celem Sebrae jest oczywiście wyzwolenie pokładów przedsiębiorczości tkwiących w ludziach. Jest jednak także drugi cel. Ci, którzy już prowadzą biznes często działają w szarej strefie. Tłumaczymy im, iż legalne prowadzenie działalności będzie z korzyścią dla nich samych. Jednocześnie, miasto zyska poważne źródło dochodów od nowych podatników”. Słowa te potwierdza Paulo Camoes Da Silva, który prowadzi niewielki sklepik z dietetyczną żywnością. Jak mówi cyt. „wykładowcy Sebrae przekonali mnie do oficjalnego zarejestrowania firmy. Obawiałem się płacenia wysokich podatków, ale okazało się, że dzięki rejestracji firmy mogłem oficjalnie kupować produkty od ich wytwórców i przestałem korzystać z działających w moim imieniu pośredników. To pozwoliło mi zaoszczędzić nawet 30% wydatków, a więc nawet po opłaceniu podatków zarabiam więcej niż w szarej strefie”. Jak dodaje Franca dos Santos cyt. „są także inne profity płynące z legalnego prowadzenia działalności gospodarczej: dostęp do kredytów i pożyczek oraz do opieki zdrowotnej”.

Jak widać z brazylijskiego przykładu, środki publiczne wydawane na wspomaganie przedsiębiorczości są tam inwestowane niezwykle trafnie. Czy programy wspierania przedsiębiorczości w Polsce są równie efektywne? Zapraszam do dyskusji.