Czy warto podjąć pracę na platformie wiertniczej? Pomijając niedogodności związane z zakwaterowaniem, ciężką harówką, zamknięciem na niewielkiej przestrzeni i rozłąką z rodziną – warto. Powód jest bardzo prozaiczny – pensje, jakie można tam zarobić. Wysokość wynagrodzeń przekonałaby wielu niezdecydowanych. Teraz przewiduje się ich wzrost nawet o 15%, głównie w związku ze spadającą liczbą wykwalifikowanych pracowników.

Badania przeprowadzone przez firmę rekrutacyjną Oil and Gas People wykazały, że średnia pensja zatrudnionych na platformach wiertniczych na Morzu Północnym wzrośnie w najbliższym roku z 64 do 73 tysięcy funtów. Firmy związane z branżą obawiają się w związku z tym znacznego skoku kosztów operacyjnych, a za zaistniałą sytuację winią brak personelu przeszkolonego do pracy w tym zawodzie.

Ankieta przeprowadzona z 5 tysiącami pracowników potwierdziła znaczną poprawę warunków zatrudnienia. 10 % z nich przyznało, że regularnie otrzymuje wyższe pensje, 7% może liczyć na większą liczbę dni wolnych, a 21% na bardziej elastyczne godziny pracy. Aż 61% otrzymywało wyższe wynagrodzenia w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Badania dowiodły, że 15% wszystkich zatrudnionych w branży naftowo-gazowej w tym rejonie zarobi w ciągu najbliższego roku więcej niż 73 600 funtów.

Przedsiębiorstwa naftowe zmuszone są konkurować o wykwalifikowany personel, a co za tym idzie zwiększać wynagrodzenia. Przedstawiciele 44% badanych firm uznali, iż winą za ten stan należy obarczyć między innymi zagraniczne spółki. Podkradają one brytyjskich specjalistów, kusząc ich jeszcze wyższymi zarobkami zagranicą. Ci, którzy zostają na miejscu, nie mają z reguły odpowiednich umiejętności do podjęcia pracy na platformie. Inwestycje Wielkiej Brytanii w wydobycie ropy i gazu mają osiągnąć w tym roku rekordową wysokość 13 miliardów funtów co sugeruje, że sytuacja na rynku pracy szybko się nie zmieni.

Wielu uważa, że konieczna jest ingerencja rządu, który zmusi firmy do inwestowania w kadry. Cześć z nich już teraz prowadzi szkolenia dla chętnych spoza branży, ale posiadających powiązane z nią umiejętności. Rozpoczęto również wspólne projekty z Ministerstwem Obrony oraz spółką Career Transition Partnership, zajmującą się przekwalifikowywaniem byłych pracowników wojskowych. Celem jest dopasowanie profili zawodowych z przemysłu naftowego oraz konkretnych stanowisk w strukturach militarnych. Dzięki temu możliwe będzie szybkie zidentyfikowanie osób mających predyspozycje do podjęcia pracy na platformie. Konieczne jest też uświadamianie młodych ludzi będących na początku kariery zawodowej, jakie możliwości otwiera przed nimi ten sektor gospodarki.

Zasoby ropy pod Morzem Północnym są dostatecznie duże, aby zapewnić pracę na kolejnych 30-40 lat. Według Lloyds Banking Group, firmy związane z przemysłem naftowym i gazowym mogłyby stworzyć w ciągu kolejnych dwóch lat 34 tysiące nowych miejsc pracy. Perspektywy są więc obiecujące, zarówno dla pracodawców jak i pracowników.