Wśród informacji dotyczących konsumentów ważne miejsce zajmują te, które związane są z ich możliwościami finansowymi. Jednak ze względu na charakter i delikatną materię tych kwestii, ludzie niezbyt chętnie dzielą się nimi z otoczeniem. Natomiast okazuje się, że wspomniane informacje można ustalić odnosząc się do tego, co poszczególni konsumenci jedzą w porze lunchu. To, czy decydujemy się na kanapkę, obiad na mieście czy jakąś pozycję z menu restauracji typu fast food, jest bowiem ściśle związane z zasobnością naszego portfela. Dziwne?

Według brytyjskich ekspertów, na których powołuje się BBC, na podstawie decyzji odnośnie konsumpcji lunchu można wnioskować nie tylko o zmieniających się nawykach żywieniowych i gustach konsumentów, ale także o ich kondycji finansowej. Zdaniem badaczy z firmy Horizon specjalizującej się m.in. w analizie sektora żywności, jeśli ludzie czują, że mają więcej pieniędzy w swoich portfelach, zaczynają częściej jadać na mieście, co nie oznacza, że pozwalają sobie na szczególne ekstrawagancje w tym obszarze. Ponadto z jednej strony w branży można zaobserwować powolne wychodzenie z recesji, z drugiej natomiast konsumenci stają się coraz bardziej wymagający.

W Londynie w ciągu ostatnich pięciu lat, znacznie, bo aż o 17,1%, zwiększyła się częstotliwość wizyt w miejscach oferujących szybkie posiłki, takich jak sieci fast food, piekarnie czy popularne kawiarnie. W tym samym czasie w pozostałych częściach kraju wzrost ten był znacznie mniejszy i wyniósł 4,4 %. Wyniki badań NPD Group pokazują, iż konsumenci z Londynu wydają na swój lunch średnio 3,53 £ , natomiast mieszkający poza stolicą 2,84 £. Poza tymi, którzy korzystają z ofert restauracji, istnieje duża grupa klientów decydujących się na kupno domowych posiłków (np. kanapek), które można nabyć w sklepach. Wygoda związana z ich kupnem, a także oszczędność czasu, który trzeba przeznaczyć na konsumpcję są bowiem dla konsumentów ważniejsze, niż względy ekonomiczne. Co ważne, większość pracujących Londyńczyków (52%) zjada swój lunch przy biurku, w porównaniu do 38% mieszkańców innych regionów Wielkiej Brytanii.

Dynamicznie rozwija się również segment fast casual dining, czyli restauracji oferujących posiłki przygotowywane na zamówienie klienta, ale bez obsługi kelnerskiej. W restauracjach tego typu lunch kosztuje zazwyczaj między 5 i 10 £, a menu jest nieco bardziej wyszukane i zróżnicowane, niż w lokalach oferujących tzw. zestawy dnia. Szybko serwowane posiłki są jednak w tych miejscach bardzo często starannie przygotowane pod kątem wartości odżywczych. Sprzedaż odbywa się zazwyczaj nie tylko w małych restauracyjkach, ale również w centrach handlowych, w podziemiach metra czy w szpitalach.

Eksperci zgodnie podkreślają, że przyszłość sektora żywności i branży restauracyjnej będzie stała pod znakiem spersonalizowanego menu, między innymi dzięki rozwojowi technologii. Konsumenci coraz częściej wybierają bowiem składniki posiłków online, mają możliwość złożenia zamówienia przez internet czy przez telefon, także z dostawą do biura. Ogranicza to czas, który musieliby przeznaczyć na pójście do lokalu, złożenie zamówienia i konsumpcję na miejscu. Ponadto podkreśla się również rosnące zainteresowanie konsumentów takimi kwestiami jak pochodzenie półproduktów, wpływ ich wykorzystania na środowisko a także występowanie bądź nie konfliktu z określoną dietą.