Światem sportu wstrząsnęła kolejna afera dopingowa. Tym razem jej negatywną bohaterką została jedna z najlepszych tenisistek, Rosjanka Maria Sharapova. Z biznesowego punktu widzenia ciekawsze jest jednak to, w jaki sposób wielkie światowe firmy, których twarzą była właśnie Sharapova, zareagowały na zaistniałą sytuację.

W ostatnią środę Międzynarodowa Federacja Tenisa (ITF) poinformowała o dwuletniej dyskwalifikacji Marii Sharapovej. Zdaniem działaczy, testy przeprowadzone w marcu br. jednoznacznie wykazały, że Rosjanka zażywała niedozwolony specyfik o nazwie meldonium, który jest lekiem używanym w medycynie do leczenia schorzeń serca. Na liście zakazanych środków znalazł się od 1 stycznia br. Maria Sharapova już zapowiedziała apelację. Jak wyjaśnia, środek ten zażywa od 2006 roku i nie wiedziała, że od stycznia br. znalazł się na liście niedozwolonych substancji, gdyż przyjmuje go pod handlową nazwą mildronate.

Nie wiadomo jak do tych wyjaśnień odniesie się ITF, ale tłumaczenia Sharapovej znalazły już posłuch w firmie Nike, z którą Sharapova jest związana kontraktami od 11 roku życia. Przedstawiciele Nike zapowiedzieli, że Rosjanka nadal pozostanie „twarzą” firmy i zawarty niedawno ośmioletni kontrakt będzie nadal wypełniany. Jak wyjaśniono, wpływ na taką decyzję miał fakt, że ITF przyznał, iż Sharapova przyjmowała niedozwolony środek nieświadomie, a także to, iż cyt. „Maria w sposób spójny i logiczny wyjaśniła całą sprawę i przeprosiła za powstałe zamieszanie”.

Podobnie do sprawy kontraktu z Sharapovą podeszła firma Head specjalizująca się w produkcji rakiet tenisowych. Szefostwo Head stwierdziło w dość ostrym tonie, że decyzja ITF jest niesprawiedliwa, zbyt surowa i podjęta na podstawie wątłych przesłanek. Wskazano również na okoliczność, iż lek meldonium został wpisany na listę środków zakazanych bez przeprowadzenia koniecznych badań, a jedynie na podstawie informacji, że stosuje go wielu sportowców. Te okoliczności, zdaniem firmy Head sprawiają, że nie ma podstaw do rozwiązania umowy z Marią Sharapovą.

W ślady Nike i Head nie poszły jednak inne firmy współpracujące z rosyjską tenisistką. Szwajcarski producent zegarków Tag Heuer już w marcu zerwał kontrakt, a Porsche–choć bez oficjalnego komunikatu–dało do zrozumienia, że współpraca nie będzie kontynuowana.

Jak obliczyli dziennikarze pisma Forbes, w 2015 roku Sharapova z tytułu kontraktów reklamowych zarobiła ponad 30 milionów dolarów, co stawia ją pod tym względem na drugim miejscu w kobiecym sporcie, za Sereną Williams. Sam kontrakt z Nike podpisany w 2010 roku na osiem lat wart był 70 milionów dolarów.