W wielkim biznesie ostra rywalizacja, a nawet wojny podjazdowe nie są niczym niezwykłym, gdyż gra toczy się o zdobycie klientów i wielkie pieniądze. Konkurencja pomiędzy rywalami rynkowymi przybiera czasami przedziwne formy, a w niektórych przypadkach ociera się wręcz o absurd. Czy najnowszy przejaw walki konkurencyjnej na fast foodowym rynku należy do tej kategorii? Oceńcie sami.

Władze McDonald’s ogłosiły właśnie, że po 40‒stu latach zrywają kooperację z firmą Heinz, która przez te wszystkie lata dostarczała ketchup do ponad 34 tysięcy restauracji amerykańskiego potentata. Co ciekawe, przyczyną nie jest nagły spadek jakości wyrobu firmy Heinz, czy też jakiś gwałtowny wzrost jego ceny. Chodzi o coś zupełnie innego. Otóż, na decyzję władz McDonald’s wpływ miał fakt, iż szefem firmy Heinz został Bernardo Hess…były szef Burger Kinga.

Na pierwszy rzut oka decyzja McDonald’s wydaje się bardzo małostkowa, żeby nie rzec, że infantylna. Cóż bowiem za znaczenie może mieć fakt, że były szef największego rywala, będzie teraz „dostarczał ketchup” do restauracji McDonald’s. Jednakże przy bliższym oglądzie sytuacji, sprawa nie jest już taka oczywista.

W lutym bieżącego roku firma Heinz została kupiona za kwotę 28 miliardów dolarów przez fundusz Berkshire Hathaway należący do Warrena Buffeta oraz brazylijski fundusz inwestycyjny 3G Capital. Tenże fundusz z kolei kontroluje…Burger Kinga. Można więc powiedzieć, że pośrednio (poprzez 3G Capital) Burger King znalazł się „w jednej drużynie” z firmą Heinz. Mając ten fakt na uwadze, można domniemywać, że McDonald’s uznał po prostu, że dalsze zakupy ketchupu w Heinz to tak naprawdę wspieranie Burger Kinga.

Niezależnie od motywów decyzji władz McDonald’s, sytuacja ta pokazuje jak skomplikowane we współczesnym świecie są wzajemne powiązania kapitałowe różnych podmiotów. Walka konkurencyjna już dawno przestała polegać jedynie na konkurowaniu ceną i jakością produktów, a stała się bardzo skomplikowanym procesem, gdzie osłabienie rynkowego rywala jest nie mniej ważne niż przyciągnięcie nowych klientów.