Jednym z nieodłącznych atrybutów brytyjskiej stolicy jest czarna stylowa limuzyna z uprzejmym kierowcą za kierownicą. Tak właśnie wygląda londyńska taksówka, która wrosła przez dziesiątki lat w krajobraz tego miasta. Mało kto jednak wie, że fabryka produkująca te specyficzne pojazdy przeżywała od 2006 roku poważne kłopoty, aż w końcu stanęła przed realną groźbą likwidacji. Na ratunek pospieszyli Chińczycy.

Należąca do holdingu MBH fabryka taksówek LTI w angielskim Coventry już w 2006 roku zmuszona była do poszukania inwestora gotowego dokapitalizować zakład, gdyż w przeciwnym razie groziło jej znaczne ograniczenie produkcji, a nawet bankructwo. Chiński koncern Geely przejął wtedy prawie 20% udziałów w MBH, co pozwoliło na w miarę spokojne funkcjonowanie zakładu przez kilka kolejnych lat. Jednakże w 2012 roku firma popadła w dalsze kłopoty, co zakończyło się wprowadzeniem zarządcy komisarycznego i praktycznie likwidacją zakładu w Coventry. Pracę straciło 99 na 176 osób z załogi.

W tej sytuacji, jak nieoczekiwany dar losu, przyjęto decyzję Chińczyków z Geely o całkowitym przejęciu upadłego zakładu. Transakcja opiewała na stosunkowo niewielką kwotę 11,4 miliona funtów, ale akurat nie to było najistotniejsze. Najważniejsza dla lokalnej społeczności jest deklaracja nowych właścicieli, iż zamierzają wznowić produkcję taksówek (słynny model TX4) i przywrócić do pracy fachowców, którzy zmuszeni byli odejść w zeszłym roku. Jak powiedział Peter Johansen‒vice prezydent oddziału Geely w Wielkiej Brytanii cyt. „zamierzamy przejąć całą dotychczasową infrastrukturę i zasoby firmy, włączając w to dealerów w Londynie, Manchesterze i Edynburgu. Nasze taksówki nadal będą jeździć po ulicach Londynu, a siostrzany zakład produkcyjny w Szanghaju będzie produkował podobne pojazdy na rynki, gdzie obowiązuje ruch prawostronny”.

Koncern Geely jest w opinii analityków „dużym” graczem na tym rynku i ma szansę na uzdrowienie sytuacji w przejętej firmie. Determinację strony chińskiej potwierdzają słowa Li Shufu‒szefa koncernu. Mówił on cyt. „mamy ambitne plany wobec tego przedsięwzięcia i to pomimo przeszkód piętrzących się przed nami. Naszą ambicją jest przywrócenie dochodowości i zapewnienie podstaw do stabilnego wzrostu dla naszego zakładu produkującego tak specyficzny produkt jak taksówki”.

Deklaracje Chińczyków spotkały się z zadowoleniem całej lokalnej społeczności w Coventry. Nawet przedstawiciel związków zawodowych Roger Maddison wyraził nadzieję, że cyt. „oby to był kolejny po Jaguarze i Land Roverze przykład udanej inwestycji w brytyjski przemysł samochodowy”.