Jeśli zapytamy, ze spożyciem jakich artykułów kojarzy się Amerykanów i Francuzów, w odpowiedzi usłyszymy odpowiednio „hamburgery i cola” oraz „sery i wino”. Okazuje się jednak, że przynajmniej w przypadku jednego z tych produktów sprawa nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać. Według danych opublikowanych w tym tygodniu przez International Organisation of Vine and Wine (OIV), konsumpcja wina we Francji w 2013 r. była… mniejsza, niż w Stanach Zjednoczonych. Według OIV, taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy od czasu, od kiedy opracowywane są światowe statystyki spożycia trunku.

Amerykańscy miłośnicy wina wypili w 2013 roku 2,9 mld litrów tego alkoholu, czyli o 0,5% więcej niż rok wcześniej. Z kolei we Francji spożycie trunku spadło rok do roku o 7% i ukształtowało się na poziomie 2,8 mld litrów. Jednak w dalszym ciągu ilość skonsumowanego wina w przeliczeniu na mieszkańca jest wyższa we Francji, niż w Stanach Zjednoczonych. Jak podało BBC, według opublikowanych w 2011 r. danych, statystyczny Francuz wypijał w tygodniu nieco ponad butelkę tego alkoholu, podczas gdy przeciętny Amerykanin spożywał ilość sześciokrotnie mniejszą.

Na trzecim miejscu pod względem konsumpcji wina uplasowały się Włochy (2,2 mld litrów), na czwartym Niemcy (2 mld litrów), a na piątym Chiny (1,7 mld litrów). Zdaniem przedstawicieli Wine Institute, zrzeszającego producentów trunku z Kalifornii, dominacja Stanów Zjednoczonych nad Francją w spożyciu wina ma miejsce już od 2011 roku. Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy? Przede wszystkim zmieniające się nawyki konsumentów.

Jak podkreśla dyrektor generalny OIV Jean-Marie Aurand, we Francji, Włoszech czy Hiszpanii duża konsumpcja wina jest zjawiskiem normalnym i uwarunkowanym przez tradycję. Z kolei w państwach takich jak Stany Zjednoczone, mieszkańcy dopiero „uczą się” kultury spożywania tego trunku. Amerykanie coraz chętniej sięgają po dobrej jakości wino, a w konsekwencji rośnie poziom jego konsumpcji. W ujęciu globalnym, w ubiegłym roku spożycie wina obniżyło się o 1%. Spadki odnotowano m.in. w Chinach (o 3,8%) oraz Hiszpanii i Włoszech.