Wszystko wskazuje na to, że bezpowrotnie odchodzą w zapomnienie czasy, gdy wypatrywało się listonosza, który przynosił wyczekiwaną korespondencję czy emeryturę. Tradycyjne listy zastępują e-maile i rozmowy telefoniczne, teraz przyszedł czas na zastąpienie… listonoszy. Poczta kanadyjska zapowiedziała właśnie, że w ciągu najbliższych pięciu lat zaprzestanie dostarczania przesyłek bezpośrednio do domów adresatów. Co w zamian? 

Kanadyjczycy będą odbierać swoją pocztę ze specjalnych skrzynek, które będą instalowane na terenie kraju we wszystkich dzielnicach miast, począwszy od drugiej połowy 2014 r. Nie jest to rozwiązanie nowe, gdyż już teraz 2/3 mieszkańców nowszych przedmieść, miasteczek czy obszarów wiejskich korzysta z tej formy doręczania przesyłek bądź z przydrożnych kiosków. Zmiany obejmą zatem pozostałą część kanadyjskiej społeczności, zamieszkującą w większości starsze dzielnice miast.

Poczta kanadyjska dostarcza każdego roku blisko 10 mld listów i paczek do ponad 15,3 mln adresatów w całym kraju. Jak donosi Bloomberg, z dniem 31 marca wprowadzone zostaną także wyższe ceny za wysyłanie listów. Znaczek kosztował będzie 1,05 CAD, w porównaniu do 0,63 CAD obecnie. W ostatnim rocznym sprawozdaniu z działalności poinformowano, że w porównaniu do roku 2008 liczba przesyłek listowych spadła o 23,6%. Przyczyniło się to do znacznych strat finansowych. Zapowiadane zmiany są częścią planu, który ma umożliwić poczynienie oszczędności rzędu 700 – 900 mln CAD i uchronienie agencji przed groźbą utraty samowystarczalności finansowej.

Reorganizacja funkcjonowania poczty wymaga również zmniejszenia liczby zatrudnionych. Szacuje się, że pracę straci między 6 a 8 tysięcy osób czyli blisko 12% wszystkich pracowników. Podjęte działania mają zapewnić powrót do stabilności finansowej instytucji do 2019 r. Ogłoszony plan nie spotkał się rzecz jasna z przychylną reakcją związku zawodowego pracowników poczty. Jego przedstawiciele zwracają uwagę, że bardzo wysokie ceny znaczków i brak doręczeń do domu adresata sprawią, iż usługi staną się niedostępne dla wielu obywateli.