Indyjski rząd zdecydował o sprzedaży udziałów linii lotniczych Air India. W minioną środę minister finansów, Arun Jaitley, ogłosił  plany prywatyzacji spółki, która już od dłuższego czasu boryka się z dużymi problemami finansowymi i nie radzi sobie z regulowaniem zobowiązań. Czy znajdą się chętni do zakupu?

Air India oferuje ponad 100 krajowych i międzynarodowych lotów, obsługując ponad 12 milionów pasażerów rocznie. W rękach spółki jest 13 proc. rynku, co powoduje, że mimo problemów, linie wciąż są liczącym się graczem. Niestety spółce coraz trudniej jest sprostać rosnącej konkurencji (zarówno ze strony krajowych tanich linii lotniczych, jak i zagranicznych przewoźników takich jak Emirates, Etihad czy Singapore Airlines), czego konsekwencją jest sięganie po rządową pomoc. Na przykład w 2012 roku linie Air India przetrwały kryzys tylko dzięki wsparciu ze strony władz, które na ratowanie krajowych linii przeznaczyły 4,5 miliarda dolarów.

Decyzja o prywatyzacji Air India nie jest zaskoczeniem. Kilka miesięcy temu minister lotnictwa, Ashok Gajapathi Raju, przyznał w rozmowie z CNN Money, że nie chce obciążać podatników brzemieniem finansowania nierentownych linii lotniczych, ale wcześniejsze próby odsprzedaży udziałów spółki skończyły się fiaskiem ze względu na brak kupców.  Do zakupu z pewnością nie zachęca nieuregulowany dług spółki w wysokości 8 miliardów dolarów. Atutem Air India nie jest również fakt, że linie królują w rankingu przewoźników, którzy w zeszłym roku otrzymali najwięcej zażaleń od pasażerów.

Tym razem wydaje się, że linie Air India mogą doczekać się nowego właściciela. Dzień po ogłoszeniu decyzji ministra finansów, tanie linie lotnicze IndiGo wyraziły chęć zakupu udziałów Air India. Chodzą też słuchy, że zakupem udziałów jest zainteresowana Tata Group. Bez względu na to, kto zostanie nowym właścicielem, z pewnością będzie musiał zacząć od poprawy wizerunku Air India.