Doniesienia dotyczące Ubera powracają na łamy naszego portalu z dużą częstotliwością. Zazwyczaj są one związane z problemami, z jakimi boryka się ta technologiczna firma. W części z nich niemały udział miał jej współzałożyciel i CEO Travis Kalanick. Jednak 20 czerwca ten kontrowersyjny biznesmen zrezygnował z pełnionej przez siebie funkcji. Wpływ na podjęcie takiej decyzji mieli z pewnością inwestorzy, którym styl zarządzania CEO Ubera przestał odpowiadać.

Jak informuje TIME, od jakiegoś czasu naciskali oni na Kalanicka, by ten oddał stery w ręce kogoś innego. Sam zainteresowany ogłaszając swoją decyzję podkreślił, że „kocha Ubera ponad wszystko na świecie, ale w trudnym momencie swojego życia prywatnego zdecydował się przyjąć propozycję inwestorów i ustąpić ze stanowiska”. Zasygnalizował również, iż zrobił to po to, by Uber dalej się rozwijał a nie stał się polem kolejnej walki. Dla przypomnienia w ostatnich tygodniach prowadzone było śledztwo dotyczące kultury i praktyk organizacyjnych Ubera, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii związanych z dyskryminacją i molestowaniem seksualnym.

Uber jest obecnie najwyżej wycenianym startupem na świecie. Kalanick to bez wątpienia współtwórca tego sukcesu. Jednak ostatnio nie miał on dobrej prasy, zwłaszcza po tym, jak w niewybrednych słowach zrugał kierowcę świadczącego usługi transportu w ramach aplikacji oraz zbagatelizował informacje na temat niewłaściwego traktowania pracowników (zwłaszcza płci żeńskiej) w organizacji. Nic więc dziwnego, że najwięksi inwestorzy, wliczając Benchmark, First Round Capital, Lowercase Capital, Menlo Ventures i Fidelity Investments, naciskali na jego ustąpienie.

Kalanick długo opierał się i trwał na swoim stanowisku, więc niedawna kapitulacja została przyjęta z zaskoczeniem. Wydaje się jednak, że taka decyzja powinna wyjść firmie na dobre. Od dłuższego czasu mówiło się bowiem, iż jej dotychczasowa kultura organizacyjna odzwierciedlała wiele negatywnych cech byłego CEO, takich jak skłonność od agresji czy awanturnictwo. Odchodząc Kalanick oświadczył, że wybiera się na urlop na czas nieokreślony, by poradzić sobie ze śmiercią matki, która zginęła w wypadku łodzi. Zamierza również popracować nad swoimi umiejętnościami przywódczymi. Oby rozwinęły się one we właściwym kierunku…