Szwedzkie przedsiębiorstwo odzieżowe, Hennes & Mauritz zaciera ręce po udanym sezonie wiosennym. Nowe kolekcje zostały dobrze przyjęte, co przełożyło się na wysokie wyniki sprzedażowe. Powodem do radości dla H&M jest także postępujący rozwój zarówno geograficzny, jak i asortymentowy.

Jeden z największych sprzedawców w branży modowej odnotował w ciągu trzech minionych miesięcy zysk brutto w wysokości 7,6 miliardów koron szwedzkich, co jest równowartością 1,1 miliarda dolarów. Od marca do końca maja tego roku przychody spółki ze sprzedaży wyniosły 37,8 miliardów koron, a w samym maju sprzedaż wzrosła o blisko 20 proc. CEO H&M, Karl-Johan Persson, chwali się, że jego spółka nie tylko poprawiła wyniki sprzedażowe i wypracowała wyższy zysk, ale też zwiększyła swój udział w rynku.

Odzieżowy gigant zawdzięcza swój sukces między innymi dobremu wynikowi sprzedaży internetowej we Francji. Co więcej na wysokie przychody zapracowały wszystkie marki będące własnością spółki, a więc nie tylko H&M, ale także COS, & Other Stories, Monki, Weekday, Cheap Monday oraz H&M Home. Ponadto, jak podkreślają w rozmowie z BBC przedstawiciele szwedzkiego przedsiębiorstwa, otwarto pierwszy sklep w Australii, który został wyjątkowo entuzjastycznie przyjęty przez tamtejszych klientów.

H&M już jest zadowolony z czerwcowej sprzedaży i spodziewa się równie optymistycznych wyników w kolejnych miesiącach. Jak podaje Reuters, szwedka sieć chce rozwinąć sprzedaż internetową – H&M jest obecny online w 10 krajach, podczas gdy jego największy rywal Inditex oferuje swoje produkty online w 25 państwach. Dodatkowo spółka liczy na dalsze wzmocnienie pozycji konkurencyjnej w branży sportowej, gdzie o klientów walczy H&M Sport oraz wiąże nadzieje z rozszerzeniem asortymentu obuwniczego, które jest planowane na jesień.