Wszystko wskazuje na to, że historia finansowych problemów Grecji nie doczeka się szybkiego, szczęśliwego końca. Kraj jest bardzo bliski wyczerpania środków pieniężnych, którymi dysponuje. Rzecznik rządu Gabriel Sakellaridis powiedział, że konieczne jest natychmiastowe osiągnięcie porozumienia w sprawie pożyczki od międzynarodowych wierzycieli. Grecy zapowiedzieli, iż liczą na uzgodnienie warunków do końca miesiąca. Termin nagli, bo 5 czerwca kraj powinien dokonać wpłaty 1,5 mld euro na rzecz Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

W ubiegłym tygodniu rząd naruszył rezerwy w celu spłaty 750 mln euro odsetek od już istniejących kredytów. Jak informuje BBC, Sakellaridis określił problemy kraju z płynnością mianem krytycznych i dodał, iż rozwiązanie wymagane jest natychmiast. Grecki rząd, Unia Europejska i MFW utknęły w negocjacjach, które toczą się od ponad czterech miesięcy. Wszystko przez reformy gospodarcze, których wdrożenia wymagają wierzycieli zanim uruchomiona zostanie ostatnia transza pomocy w kwocie 7,2 mld euro.

Impas w negocjacjach wywołuje obawy, że Grecji w końcu zabraknie pieniędzy. Nadal konieczne jest rozstrzygnięcie kwestii związanych z reformą emerytalną, deregulacją rynku pracy oraz ponownym zatrudnieniem 4000 byłych pracowników służb cywilnych. Rygorystyczny harmonogram spłat zadłużenia przewidziany na najbliższe miesiące oraz zobowiązania wynikające z konieczności wypłaty pensji i emerytur sprawiają, że greccy politycy mają nie lada orzech do zgryzienia.

Rzecznik Komisji Europejskiej Margaritis Schinas przyjął z zadowoleniem zobowiązanie rządu Grecji do wszczęcia rozmów, ale zapowiedział konieczność włożenia większego wysiłku w uzgodnienie wspólnego stanowiska w ramach negocjacji. Natomiast tempo postępu prac nad porozumieniem uznał za wolne. Podobno nad okrojoną wersją reform gospodarczych, na które powinna zgodzić się Grecja, pracował Jean Claude Juncker, jednak informacje te nie zostały oficjalnie potwierdzone.