Co najmniej kilka razy na naszych łamach poruszaliśmy temat unikania opodatkowania przez duże międzynarodowe koncerny. Przypomnijmy, że sprawa dotyczy globalnych firm, które działają w dziesiątkach krajów i jak się okazuje niemal wszędzie płacą niskie podatki. Koncerny takie jak Google, Amazon czy Apple pomimo znaczącej obecności na wielu rynkach potrafią skutecznie manipulować danymi księgowymi w taki sposób, że należności podatkowe powstają tam, gdzie podatki są najniższe.

Wielka Brytania była jednym z pierwszych krajów, które na poważnie zabrały się za rozwiązanie tego problemu. Podnoszono, nie bez racji argument, że schemat stosowany przez międzynarodowe korporacje stawia je w uprzywilejowanej pozycji na lokalnym rynku w stosunku do krajowych podmiotów, które nie mają wyjścia i podatki muszą płacić według krajowych stawek. Brytyjskie minsterstwo finansów wyliczyło w 2015 roku, że koncerny takie jak Google przy wielomiliardowych obrotach płaciły symboliczne kwoty podatków, liczone zaledwie w pojedynczych milionach funtów. Sytuacja ta stała się podstawą do wdrożenia prawa dotyczącego tzw. corporation tax, dzięki któremu tego rodzaju praktyki nie byłyby już możliwe. Na fali powszechnego oburzenia, Google które działa w Wielkiej Brytanii od 2005 roku, zgodziło się zapłacić zaległe podatki w kwocie 150 milionów funtów. Ówczesny minister finansów George Osborne ogłosił ten fakt, jako zwycięstwo. Czy tak rzeczywiście było i jak sytuacja wygląda obecnie?

Jak ogłosił koncern Google, w roku fiskalnym trwającym od czerwca 2015 do czerwca 2016, a więc już w trakcie obowiązywania przepisów corporation tax, firma ta zapłaciła w Wielkiej Brytanii podatki w kwocie 36,4 miliona funtów, przy sprzedaży sięgającej 1,03 miliarda funtów. Zysk przed opodatkowaniem wyniósł 149 milionów funtów. Takie wyniki wskazują zdaniem opozycyjnej Partii Pracy, że nowe prawo podatkowe jest nieskuteczne. Jak powiedział John McDonnell z Partii Pracy cyt. “sumy, które płaci Google są trywialne a fakt, że efektywne opodatkowanie amerykańskiego giganta jest niższe niż przeciętnej brytyjskiej rodziny, zakrawa na skandal.” Argumentacja polityków brytyjskiej opozycji trafia na podatny grunt, a niektórzy wręcz uważają, że Wyspy Brytyjskie ze swoim mało skutecznym aparatem podatkowym są dla Google swoistą ziemią obiecaną. Ma o tym świadczyć fakt, że amerykański gigant zwiększył ostatnio zatrudnienie o kolejne 600 osób i w tej chwili pracuje dla niego już 3 tysiące obywateli Wielkiej Brytanii. Ponadto, Google ogłosił rozpoczęcie ogromnej inwestycji w Londynie, w wyniku której powstanie kompleks biurowy na ponad … 7 tysięcy pracowników.

Brytyjskie ministerstwo finansów odpiera zarzuty opozycji i przedstawia dane, które świadczą o poprawie funkcjonowania tatmtejszego aparatu skarbowego. Najnowsze dane brytyjskiego fiskusa wskazują, że do budżetu wpłynęło dodatkowe 26 miliardów funtów, z czego 7,3 miliarda dzięki corporation tax, którym opodatkowano 2100 największych firm.