Wygląda na to, że szum medialny wokół osoby Elona Muska szybko nie ucichnie, a charyzmatyczny przedsiębiorca i filantrop jeszcze nie raz wprawi świat w zdziwienie i/lub zachwyt. Na początku marca pan Musk postanowił ruszyć na ratunek Australii, która boryka się z kryzysem energetycznym. To z pewnością dobra wiadomość dla mieszkańców kraju, którzy zmagają się z regularnymi przerwami w dostawie prądu i wynikającymi z nich konsekwencjami.
Jak informuje CNN Money, Elon Musk zapowiedział, że rozwiąże ten problem w ciągu 100 dni od podpisania kontraktu, a jeśli się jemu nie uda, zapewni krajowi odpowiednią technologię za darmo. To reakcja na wyzwanie rzucone przez miliardera i przedsiębiorcę Mike’a Cannona-Brookesa, który chciał wiedzieć, czy firma Muska nie żartowała twierdząc, iż jest w stanie szybko wyeliminować przerwy w dostawie prądu w Australii Południowej.
Rozwiązanie problemu z dostawami energii elektrycznej jest priorytetem dla australijskiego rządu. Pomóc powinno zwiększenie pojemności magazynów energii. To właśnie tym zająć ma się Tesla. Firma zaoferowała, że opracuje system magazynu o pojemności 100MWh, aby ustabilizować sieć energetyczną kraju. A będzie to możliwe dzięki zwiększeniu mocy produkcyjnych w jednej z jej fabryk zlokalizowanej w Nevadzie. Cannon-Brookes zaoferował zorganizowanie finansów i lobbowanie na rzecz uzyskania politycznego poparcia dla projektu.
W Australii Południowej z powodu częstych problemów z dostępem do energii elektrycznej cierpi około 1,7 mln ludzi. Uciążliwe są zwłaszcza nagłe przerwy w dostawie prądu. We wrześniu ubiegłego roku większość mieszkańców tego stanu nie miała możliwości korzystania z energii elektrycznej z powodu burzy, która zniszczyła linie transmisyjne kluczowe dla jej przepływu. Kolejna duża awaria w lutym spowodowana była nieoczekiwanym wzrostem zapotrzebowania na prąd wynikającym z fali upałów, które nawiedziły kraj.
Póki co nie wydano oficjalnego komunikatu, czy strony doszły do porozumienia. Wiadomo natomiast, że zainteresowanie podobną realizacją wyraził rząd Ukrainy. Czy obie realizacje dojdą do skutku? Czas pokaże.