Ericsson, szwedzki producent urządzeń telekomunikacyjnych, opublikował informacje, z których wynika, że strata w drugim kwartale tego roku jest znacznie większa niż się spodziewano. Spółka obniżyła również prognozowane wyniki na kolejne miesiące i wskazała poprawę rentowności jako jeden ze swoich głównych celów.

Jak podaje CNBC, szwedzka spółka już od pewnego czasu podejmuje kroki, które mają przywrócić jej dobrobyt. Ericsson przeprowadził redukcję etatów, a także przyspieszył proces restrukturyzacji kosztów. Jednak działania te nie wystarczają, żeby odwrócić trend niepomyślny dla przedsiębiorstwa. Strata w drugim kwartale 2017 roku wyniosła 1,2 miliarda koron szwedzkich, co w porównaniu z 2,8 miliardami zysku z ubiegłego roku, a nawet tegoroczną prognozą straty w wysokości 250 milionów dolarów jest rezultatem zatrważającym. Wartość sprzedaży wyniosła 49,9 miliardów koron, podczas gdy spodziewano się 50,5 miliardów koron przychodu.

Nie dziwi fakt, że Ericsson traci w oczach inwestorów: w ciągu minionych dwóch lat udziały spółki straciły blisko jedną trzecią swojej wartości, a wielu inwestorów obawia się, że nowy szef spółki Borje Ekholm nie zdoła poprowadzić Ericssona do sukcesu. Głównym problemem jest bardzo silna konkurencja ze strony chińskiego producenta Huawei i fińskiej Nokii, spadek popytu na rynkach rozwijających się oraz redukcja wydatków przez operatorów telekomunikacyjnych.

W tym kontekście warto wspomnieć, że kilkanaście miesięcy temu Ericsson przejął polską spółkę Ericpol, która przez wiele lat dostarczała Szwedom oprogramowania najwyższej jakości. Teraz jej pracownicy z niepokojem patrzą w przyszłość, obawiając się nerwowych ruchów ze strony Ericssona.