W ostatnich latach największe państwo Półwyspu Iberyjskiego borykało się z wieloma problemami natury ekonomicznej. Jednym z poważniejszych było bardzo wysokie bezrobocie, zwłaszcza wśród młodych obywateli kraju. Ostatnie doniesienia z Hiszpanii napawają jednak umiarkowanym optymizmem, gdyż stopa bezrobocia spadła do najniższego od dwóch lat poziomu. Wszystko dzięki bardzo dobremu początkowi sezonu turystycznego oraz… pozytywnym prognozom dwóch dużych banków. Poinformowały one bowiem, że na podstawie posiadanych danych mogą stwierdzić, iż działalność biznesowa nabiera znów rozpędu. Podsyciło to nadzieje Hiszpanów na ożywienie gospodarcze kraju.  

Także politycy z optymizmem patrzą w przyszłość – jeden z ministrów zasugerował nawet, że rząd może podwyższyć prognozę PKB. Jak informuje Reuters, stopa bezrobocia spadała w rekordowym tempie w miesiącach od kwietnia do czerwca br. Aktualnie wynosi ona 24,5% w porównaniu do 25,9% w pierwszym kwartale roku, czyli znacznie poniżej poziomu oczekiwanego przez analityków. W omawianym okresie pracę podjęło ok. 400 tys. osób. To bardzo dobry prognostyk, zwłaszcza że jeszcze do niedawna stopa bezrobocia kształtowała się w okolicach 27%. Poprawiła się również jakość zatrudnienia – z 304.400 nowych miejsc pracy w pełnym wymiarze godzin, 180.200 stanowiły umowy na stałe. Większość stanowisk wygenerowała branża usługowa, w szczególności gastronomia, hotelarstwo i handel.

Hiszpania walczy z recesją od 2008 roku, kiedy to w kraju pękła bańka mieszkaniowa. Wiele podmiotów gospodarczych oraz zwykłych obywateli zaczęło mieć problemy ze spłatą kredytów. Skutkowało to z jednej strony zamykaniem firm i zwalnianiem pracowników (zazwyczaj tych o najniższych kwalifikacjach), z drugiej natomiast masowymi eksmisjami zalegających z opłatami na rzecz banków. W wyniku kryzysu stopa bezrobocia wzrosła z 8% w 2007 r. do blisko 27% w roku ubiegłym. Wskaźnik ten jest drugim najwyższym w Europie.

Konserwatywny rząd Hiszpanii oświadczył, że dobre wyniki są rezultatem reformy rynku pracy przeprowadzonej w 2013 r., która ułatwiła zatrudnianie i… zwalnianie pracowników. Ekonomiści oczekują, że czwarta co do wielkości gospodarka strefy euro odnotuje w tym roku wzrost w wysokości 1,2% i ponad 2% w roku 2015. Także Bank of Spain podniósł swoje prognozy dotyczące wyników kraju. Wszystko wskazuje więc na to, że Hiszpania powoli zaczyna wychodzić z tarapatów, w które popadła kilka lat temu.