Największa sieć restauracji typu fast food nie ma ostatnio dobrej passy. Kilka tygodni temu opisywaliśmy problemy związane ze stroną internetową McResource Line, dedykowaną pracownikom firmy. Dla przypomnienia, po wielu kontrowersyjnych i niekorzystnych dla wizerunku McDonald’s wpisach, co ciekawe dokonanych przez zarządzających zawartością portalu, zdecydowano o jego zamknięciu. Okazuje się jednak, że to nie koniec pracowniczych problemów sieci. Zatrudnieni w placówkach firmy domagają się bowiem wyższych stawek godzinowych.

Zmartwienia McDonald’s związane z nierównością dochodową opisano na łamach Huffington Post. Jak słusznie zauważono, w przeciwieństwie do prezydenta Obamy i Warrena Buffetta, zarządzający firmą nie uważają jednak, iż pracownicy zarabiają za mało. Wręcz przeciwnie obawiają się, że trzeba będzie zapłacić im więcej. W tej sytuacji rosnący niepokój opinii publicznej, dotyczący zbyt dużych rozbieżności w dochodach amerykańskich obywateli, może zaszkodzić wynikom finansowym sieci.

McDonald’s był ostatnio celem ostrych protestów, mających skłonić zarządzających do podwyższenia płac. Demonstranci domagali się wynagrodzenia w wysokości 15 dolarów za godzinę, które zapewniłoby im godziwe życie. Argumentowali, że sieci restauracji takie jak McDonald’s mogą sobie pozwolić na wyższe pensje, skoro odnotowują zyski na poziomie miliardów dolarów, a dyrektorzy zarządzający cieszą się lukratywnymi kontraktami.

W ostatnim roku swojej pracy w firmie, były dyrektor generalny James Skinner zarobił 8,75 mln dolarów. Według danych zgromadzonych przez Bloomberg, to około 580 razy więcej niż pełnoetatowy pracownik restauracji sieci, który otrzymuje minimalną stawkę godzinową. Ponadto w ciągu ostatnich 10 lat różnica między pensją dyrektora zarządzającego i szeregowego przedstawiciela personelu wzrosła dwukrotnie. Zdaniem specjalistów zmniejszenie dysproporcji w zarobkach najlepiej i najgorzej zarabiających pracowników firmy, mogłoby pomóc amerykańskiej gospodarce. Dzięki takiemu rozwiązaniu więcej pieniędzy trafi do tych, którzy najprawdopodobniej je wydadzą i w ten sposób napędzą koniunkturę.

Nowy prezes McDonald’s Don Thompson oświadczył w ubiegłym roku, że firma zawsze płaciła swoim pracownikom powyżej stawek minimalnych. I rzeczywiście mediana płac kształtowała się na poziomie ok. 8,90 dol. za godzinę, czyli o ponad dolara więcej, niż federalna płaca minimalna (7,25 dolara). Nie jest to jednak taki poziom zarobków, który umożliwiałby zaspokojenie większości podstawowych potrzeb osobom mieszkającym na terenie Stanów Zjednoczonych. Trudno uwierzyć, że McDonald’s nie miał tej świadomości, skoro na stronie McResource Line doradzano pracownikom, by poszukali sobie dodatkowej pracy i starali się o kartki żywnościowe… Czy teraz personel sieci restauracji wywalczy sobie podwyżki?