W ciągu ostatnich miesięcy na łamach naszego portalu pojawiło się kilka wpisów dotyczących obaw różnych środowisk związanych z Brexitem. Potencjalne negatywne skutki opuszczenia struktur unijnych nie przerażają jednak brytyjskich producentów win. Wytwarzane przez nich napoje cieszą się bowiem większym zainteresowaniem nabywców, a wszystko dzięki słabnącemu funtowi. Tracąca w stosunku do innych, brytyjska waluta czyni angielskie wina bardziej atrakcyjnymi cenowo za granicami kraju.

Zdaniem Frazera Thompsona, CEO wytwórni win Chapel Down, taka sytuacja jest bardzo pożądana, gdyż stworzenie „silnej marki winiarskiej wymaga międzynarodowego zasięgu”. Artykuł na temat korzyści branży z zagrożenia Brexitem opublikowano na łamach CNN Money. Chapel Down zwiększyło sprzedaż swoich win o 30% w stosunku do roku ubiegłego, a cena akcji firmy w 2016 roku podwoiła się. Popyt na produkowane przez nią wina wzrósł tak bardzo, że podjęto decyzję o zwiększeniu hodowli winorośli o 100 akrów.

Największymi rynkami eksportowymi winnicy Chapel Down są Azja i Stany Zjednoczone. Zdaniem specjalistów, w dłuższej perspektywie to nie niższe ceny a utrzymanie jakości produkowanych win będzie kluczem do sukcesu brytyjskich wytwórców. Przez wiele lat zła pogoda i wysokie koszty produkcji powodowały, że angielskie wina nie cieszyły się specjalnym uznaniem wśród nabywców. Teraz nadszedł czas odmienić tę sytuację.

W winnicy Chapel Down sadzony jest szczep tych samych winogron, które są uprawiane w legendarnej, francuskiej Szampanii. Posunięcie to zaowocowało nowym, uznanym trunkiem. Co ciekawe, w regionie winnicy Chapel Down występuje ten sam rodzaj gleby, co w Szampanii. Dzięki temu powstaje tam wyjątkowe wino musujące, które w ubiegłym roku w ślepych testach wypadało lepiej od pierwowzoru. Nic więc dziwnego, że wina z Chapel Down są serwowane w Pałacu Buckingham i na Downing Street.